Sporo zamieszania wywołał ostatni kongres CEV, w którym udział wzięli przedstawiciele Rosji i Białorusi. – Jeśli nie grasz przez rok na arenie międzynarodowej, nie powinieneś przystępować do kongresu z prawem głosu – powiedział w rozmowie z Jerzym Mielewskim w Polsacie Sport prezes PZPS, Sebastian Świderski.
Za nami kongres CEV, na którym podejmowane zostały decyzje dotyczące przyszłych wyborów władz, choć nie obyło się bez skandalu. Zostali bowiem zaproszeni na niego przedstawiciele Rosji i Białorusi, czyli państw zaangażowanych w agresję w Ukrainie. – Jeśli nie grasz przez rok na arenie międzynarodowej, nie powinieneś przystępować do kongresu z prawem głosu. Tak jest w przypadku Rosji i Białorusi. Niestety, oba te kraje takie prawo dostały. To jest skandal – przyznał prezes PZPS, Sebastian Świderski.
Inne delegacje dowiedziały się o obecności Rosji i Białorusi już na miejscu. – Tak naprawdę dowiedzieliśmy się o tym, będąc na miejscu. Najpierw ujrzeliśmy rejestrację Rosji, a później okazało się, że jej przedstawiciele się pojawili. Zaczęliśmy więc szukać różnych rozwiązań i pytać, dlaczego Rosja się pojawiła. Niestety, usłyszeliśmy, że to jest sport, a nie polityka – przyznał Świderski.
W efekcie Polska wraz z 4 innymi krajami zdecydowała się na zbojkotowanie kongresu. – Zaczęliśmy rozmawiać o wycofaniu się z tego kongresu. Ukraina, Litwa, Łotwa od razu się zdecydowała na taki krok. Estonia w ogóle odgórnie nie może uczestniczyć w posiedzeniach, na których są przedstawiciele Rosji. My też od razu powiedzieliśmy, że nie będziemy brać udziału – zaznaczył przedstawiciel polskiej siatkówki.
Mimo zamieszania z udziałem w kongresie Rosji i Białorusi udało się podjąć wiążące decyzje związane z regulaminem wyborów kolejnych władz CEV. – Ten kongres miał na celu spowodowanie, aby te wybory były demokratyczne, aby każdy kandydat mógł wystartować. Był bowiem przygotowywany regulamin skierowany przeciwko innym kandydatom. Chodzi o przepis związany z czteroletnim doświadczeniem w zarządzie CEV lub zarządzie federacji, czyli ukierunkowanie wyborów pod wąską grupę ludzi. My się z tym nie zgadzaliśmy – zaznaczył Świderski.
Mimo że Polska zbojkotowała ten kongres, to jej głos został wzięty pod uwagę. – Przekazaliśmy nasze pełnomocnictwa innym państwom, aby nie było straty naszych głosów. Opłaciło się, bo wynik głosowania był 27:26. Niestety, jest to połowiczny sukces, bo statut został złamany, a nasz wniosek został zmieniony i w ogóle nie został odczytany – zakończył Sebastian Świderski.
źródło: inf. własna, polsatsport.pl