Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > reprezentacja Polski kobiet > Sebastian Świderski: Nie wiem, co się zmieniło

Sebastian Świderski: Nie wiem, co się zmieniło

Trudny kalendarz Ligi Narodów dla polskich ekip to kolejne wyzwanie do podjęcia dla nowych selekcjonerów. Trenerzy, którzy w drugiej połowie grudnia mają rozpocząć rozmowy z PZPS, będą musieli zaprezentować swój pomysł na rozgrywki wymagające od polskich kadr pokonania co najmniej 20 tysięcy kilometrów po świecie. Prezes Sebastian Świderski tłumaczy, co w sytuacji, gdy żaden z przyszłorocznych turniejów Ligi Narodów, nie odbędzie się w Polsce.

Żeby nie narażać drużyn na dalekie podróże i nie ryzykować zdrowiem uczestników w dobie pandemii, FIVB zdecydowała się na rozegranie Ligi Narodów 2021 w bańce i zorganizować ją w jednym miejscu – w Rimini. Wygląda na to, że światowa federacja uznała, że w przyszłorocznej edycji czas wrócić do normy, czyli przemierzania świata wzdłuż i wszerz na kolejne spotkania. Tym samym polskie siatkarki czekają mecze kolejno w USA, na Filipinach i w Rosji, do której udadzą się także siatkarze po turniejach w Kanadzie i Bułgarii. Jak to wygląda w liczbach? Polki pokonają 29,5 tysiąca kilometrów, a panowie o 10 tysięcy kilometrów krótszy dystans. Ani jedni, ani drudzy nie zagrają turnieju u siebie w rundzie interkontynentalnej. Czy jest zatem szansa, by ten finałowy odbył się w Polsce?

System rozgrywek w przyszłorocznej Lidze Narodów został zmieniony i szesnaście uczestniczących w niej drużyn będzie rywalizować w dwóch grupach po osiem ekip. Każdy zespół w ciągu trzech tygodni rozegra dwanaście spotkań. Do fazy finałowej awansuje osiem najlepszych zespołów zamiast sześciu jak do tej pory. Oznacza to, że rozpocznie się ona od ćwierćfinałów, a następnie odbędą półfinały i finał. Zaskakujący jest fakt, że żaden z turniejów rundy interkontynentalnej nie odbędzie się w Polsce, a w kalendarzu są chociażby Filipiny, które nie mają swojej reprezentacji w rozgrywkach, ani tym bardziej mocnej ligi. W środowisku słychać, że to dowód na to, że światowej federacji chodzi o pieniądze, a nie promowanie siatkówki na świecie. – Od wielu lat organizowaliśmy turnieje Ligi Narodów. Nie wiem, co się zmieniło – czy taka decyzja jest pokłosiem rozgrywania w naszym kraju mistrzostw świata kobiet, czy też zmian w FIVB. Powołano bowiem spółkę nazwaną Volleyball World, która ma zajmować się organizacją eventów. Nie tylko my zostaliśmy pokrzywdzeni z Europy, ale również Włochy, Serbia czy Francja. Filipiny, gdzie siatkówka nie jest w ogóle popularna, mają za to dwa turnieje. To paradoks – powiedział w TVPSPORT.PL prezes PZPS Sebastian Świderski.

Skoro zatem w pierwszej fazie ani siatkarze, ani siatkarki nie zagrają u siebie, to czy jest na to szansa w turnieju finałowym? – Żeby aplikować o jego organizację, wpisowe zaczyna się od kwoty miliona dolarów. Biorąc pod uwagę to, że w przyszłym roku współorganizujemy mistrzostwa świata kobiet, problemy finansowe samorządów i sytuację na świecie, znalezienie tak wysokiej kwoty na wpisowe do organizacji finałów Ligi Narodów jest sprawą wymagającą przemyślenia. To nie w moim stylu, żeby najpierw powiedzieć: „Dobrze, bierzemy na siebie organizację turnieju finałowego”, a dopiero później szukać środków – tłumaczy na łamach Przeglądu Sportowego prezes PZPS Sebastian Świderski. – Jak co roku zgłaszaliśmy chęć organizacji turniejów. O finał Ligi Narodów aplikuje się osobno, więc analizujemy wszystkie plusy i minusy tego rozwiązania. Bierzemy w tym pod uwagę trudny okres pandemiczny i nadchodzące mistrzostwa świata kobiet – dodał Świderski.

Wciąż nie wiadomo też, jakie będą obowiązywać założenia przy zgłaszaniu szerokich składów na te rozgrywki i czy, wzorem lat poprzednich, 80% składu na poszczególne turnieje będą mieli stanowić zawodnicy występujący we wcześniejszej edycji. – Wysłaliśmy do FIVB zapytanie w tej sprawie. Gdyby te 80% zostało utrzymane, wówczas będzie większy problem z żonglowaniem składem – mówi prezes PZPS. O tym, jak podejść do przyszłorocznej Ligi Narodów władze PZPS będą rozmawiać z kandydatami na selekcjonerów obydwu kadr. – Kalendarz przyszłorocznych rozgrywek Ligi Narodów sprawia, że doszło nam jeszcze jedno pytanie, które będziemy chcieli zadać kandydatom na selekcjonerów. Zapytać ich, jak oni to widzą. Tym bardziej, że podróży będzie dużo. Kadra kobiet będzie musiała przenieść się z USA na Filipiny, a później jeszcze dotrzeć na trzeci turniej do Rosji z ewentualnym przystankiem w Polsce – mówi prezes Świderski.

U pań i panów po cztery nazwiska znalazły się na finałowej liście kandydatów na selekcjonera, ale ostateczną decyzję poznamy zapewne już w przyszłym roku. – Nie zaczęliśmy jeszcze rozmów z kandydatami. Pierwszą mamy umówioną na 16 grudnia. We wtorek wysłaliśmy zapytania do kandydatów na trenera kadry żeńskiej i męskiej. Czekamy na odpowiedzi od wszystkich dotyczące możliwości spotkania – mówi Świderski.

źródło: Przegląd Sportowy, sport.tvp.pl

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, reprezentacja Polski kobiet, reprezentacja Polski mężczyzn, Siatkarska Liga Narodów

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2021-12-09

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved