– Chcielibyśmy, aby dziewczyny przed własną publicznością cieszyły się z medalu, bo właśnie po to drużyna jest budowana. Zresztą Lavarini sam głośno mówi o tym, że w końcu chce doczekać się wejścia na najwyższy stopień podium – powiedział o zmaganiach w Lidze Narodów w Misji Sport w Przeglądzie Sportowym prezes PZPS, Sebastian Świderski.
Polki idą jak burza
Siatkarki reprezentacji Polski świetnie radzą sobie w obecnej edycji Ligi Narodów. Podopieczne Stefano Lavariniego wygrały 7 z 8 meczów i plasują się w ścisłej czołówce tabeli. W Belgradzie nie poniosły żadnej porażki. – Trudno nie być zadowolonym z kompletu zwycięstw – powiedział Sebastian Świderski. – Za styl punktów nie dają. Lepiej brzydko wygrywać niż ładnie przegrywać. Przede wszystkim cieszy to, że ta drużyna cały czas się rozwija i to nie w jednej szóstce, tylko Lavarini cały czas rotuje i zmienia. Ma swoje przemyślenia, swoją wizję, a my pod nią się podpisujemy, bo pokazał, że potrafi prowadzić kadrę – dodał prezes PZPS.
Celują w medal
Biało-czerwone czeka jeszcze jeden turniej interkontynentalny, ale bez względu na jego wyniki i tak mają już zapewnioną grę w zmaganiach finałowych, które w tym roku odbędą się w Łodzi. Ich celem w nich będzie trzeci z rzędu medal w Lidze Narodów. – Planem minimum jest wygranie ćwierćfinału Ligi Narodów. Liczymy, że Lavarini podtrzyma medalową passę. Chcielibyśmy, aby dziewczyny przed własną publicznością cieszyły się z medalu, bo właśnie po to drużyna jest budowana. Zresztą Lavarini sam głośno mówi o tym, że w końcu chce doczekać się wejścia na najwyższy stopień podium – stwierdził szef polskiej siatkówki.
W tym roku kluczowym turniejem dla obu kadr będą mistrzostwa świata, ale wszyscy patrzą już w kierunku igrzysk olimpijskich w Los Angeles w 2028 roku. Tam stosunkowo młoda reprezentacja Polski może pokusić się o dobry wynik. – W żeńskiej kadrze najstarszych zawodniczek nie ma aż tak dużo. Te młode zaczynają odgrywać pierwszoplanowe role. Wszyscy zastanawiali się, co stanie się, kiedy skończy grę w reprezentacji Asia Wołosz. Jak na razie Wenerska i Grabka dają radę. Bardzo fajnie to wygląda – ocenił Świderski.
Zmiana pokoleniowa
Do pewnych przetasowań może dojść za to w drużynie prowadzonej przez Nikolę Grbicia, bowiem za 4 lata wiekowi będą już chociażby Kurek, Zatorski czy Leon. – Patrzymy przez pryzmat 4 lat, ale mamy tak dużo utalentowanej młodzieży, że nie można ograniczać się do jednej czternastki. Życzę naszym reprezentantom, żeby dotrzymali do Los Angeles, żeby ci najstarsi tam wystąpili, natomiast zdajemy sobie sprawę z tego, że peselu nikt nie oszuka. Pewna wymiana pokoleniowa musi następować – zakończył prezes PZPS.
Zobacz również:
Liga Narodów. Tym razem w nocy. Kiedy zagra reprezentacja Polski?