Polacy nie znaleźli sposobu na zatrzymanie Amerykanów. Wicelider tabeli Siatkarskiej Ligi Narodów po sobotnim spotkaniu dopisał do swojego konta komplet oczek. – Fajny mecz szkoleniowo dla nas, bo Amerykanie wyszli praktycznie najmocniejszym składem i widać było u nich zgranie. Grają bardzo dobrze, w ciemno piłki sytuacyjne u nas na razie nie ma tych automatyzmów – powiedział w pomeczowej rozmowie z Tomaszem Swędrowskim Jan Firlej.
Reprezentacja Polski w sobotę nie znalazła sposobu na zatrzymanie Amerykanów. – Bardzo dobrze chłopaki bronili, grali cierpliwie. Amerykanie gdy jest niedokładna piłka, to nabijają, bronią, wystawiają, to bardzo cierpliwa gra, która była skuteczna i sprawdziła im się. Byli bardziej cierpliwi, skuteczni i myślę, że to zaważyło – podsumował Sebastian Adamczyk. – Mieliśmy dużo akcji, gdzie piłka wracała i myślę, że to powinno być dokładniejsze, zwłaszcza z takimi zespołami, gdzie detale są bardzo ważne. Musimy dogrywać freeballe pod nos rozgrywającemu i robić swoje a tego brakowało. Brakowało w tym wszystkim dokładności. Myślę, że to było kluczowe – stwierdził środkowy reprezentacji Polski.
– Myślę, że szkoda bardzo tego pierwszego seta, gdzie narzuciliśmy swój rytm gry i kontrolowaliśmy przebieg spotkania zaczynając od 4:0, nagle stanęliśmy na 5:5. Takie przestoje cały czas nam się zdarzają, z tymi punktami było tak samo w Japonii. Na pewno nad tym musimy popracować. Fajny mecz szkoleniowo dla nas, bo Amerykanie wyszli praktycznie najmocniejszym składem i widać było u nich zgranie. Grają bardzo dobrze, w ciemno piłki sytuacyjne u nas na razie nie ma tych automatyzmów – stwierdził Jan Firlej.
Bez względu na to, jak Polacy zaprezentują się w kolejnych meczach, jako gospodarze mają zapewniony udział w turnieju finałowym Siatkarskiej Ligi Narodów. Czy do tego czasu biało-czerwoni poprawią swoją grę? – Czasu nie ma dużo. Staramy się z każdego treningu wyciągać maksa czasu na powtórzenia, łapać piłki, zgrywać się, szukać się na boisku. Myślę, że wygląda to z meczu na mecz w tej grupie między nami coraz lepiej – powiedział rozgrywający.
W niedzielę Polacy z Włochami zagrają swój ostatni mecz w drugim turnieju. Najbliżsi rywale wyprzedzają biało-czerwonych w tabeli o cztery punkty, choć również przegrali dwa mecze. – Myślę, że nastawienie będzie podobne, bojowe. Trzeba zapomnieć o tym meczu, zdarzyło się. Pewnie będziemy to analizować i obyśmy wyciągnęli bardzo dużo wniosków i w niedzielę poprawili grę – zapowiedział Adamczyk.
źródło: opr. własne, polsatsport.pl