Strona główna » Jedni bliżej, inni dalej. Co musi się stać, żeby polskie ekipy zagrały w Final Four Ligi Mistrzów? 

Jedni bliżej, inni dalej. Co musi się stać, żeby polskie ekipy zagrały w Final Four Ligi Mistrzów? 

inf. własna

fot. PressFocus

Aluron CMC Warta Zawiercie i SVG Luneburg będą pierwszymi zespołami, które stoczą rewanżowe starcie ćwierćfinału Ligi Mistrzów. To właśnie zawiercianie są w najlepszej sytuacji ze wszystkich polskich ekip. Losy rywalizacji będzie chciał odwrócić JSW Jastrzębski Węgiel, który potrzebuje wygranej 3:0 lub 3:1, a o złotym secie marzy PGE Projekt Warszawa. 

Warta Zawiercie tylko dwa sety od szczęścia

Przed rewanżowymi spotkaniami w najlepszej sytuacji z polskich zespołów jest Aluron CMC Warta Zawiercie. Podopieczni Michała Winiarskiego w poprzednim tygodniu bez najmniejszej czkawki wywiązali się z roli faworytów. Pewnie na wyjeździe pokonali SVG Luneburg 3:0, a ponownie świetnie zawody rozegrał Karol Butryn

Teraz do awansu wicemistrzom Polski potrzeba więc zaledwie dwóch wygranych setów. Z pewnością będą oni chcieli jak najszybciej rozstrzygnąć kwestię udziału w turnieju finałowym w Łodzi. Niemiecki zespół na pewno jednak nie będzie chciał oddać pola bez walki. Zwłaszcza, że w niedawnym pojedynku niemieckiej Bundesligi byli w stanie 3:2 pokonać faworytów z Berlina

Bartłomiej Bołądź i spółka w fatalnej sytuacji 

Po pierwszym meczu w najgorszej sytuacji jest PGE Projekt Warszawa. Stołeczni w Ankarze wygrali zaledwie jednego seta. Muszą więc wspiąć się na wyżyny swoich możliwości i pokazać z jak najlepszej strony jeśli myślą o doprowadzeniu chociażby do złotego seta. Przede wszystkim najpierw muszą pokonać we własnej hali Halkbank Ankara. I to pokonać go 3:0 lub 3:1. Każdy inny wynik premiuje siatkarzy tureckiego klubu. – Skupiamy się teraz na Halkbanku. Chcemy go pokonać. Jestem pewny, że to zrobimy i że zagramy w Final Four w Łodzi – odważnie zadeklarował na antenie Polsatu Sport libero warszawian, Damian Wojtaszek.

To nie będzie łatwe, co turecki zespół udowodnił już w pierwszym pojedynku. Dodatkowo podopieczni Igora Kolakovicia mają już tylko jeden cel – Final Four w Łodzi. Na krajowym podwórku, dość zaskakująco, znaleźli się poza strefą medalową. Jeśli więc Halkbank z Lealem na czele myśli o sukcesie w tym sezonie, musi awansować do turnieju finałowego. 

Odwrócić losy rywalizacji 

JSW Jastrzębski Węgiel był już w bardzo dobrej sytuacji. W Pireusie prowadził z tamtejszym Olympiakosem już 2:0 i nic nie wskazywało na katastrofę, która wydarzyła się w kolejnych odsłonach. Doświadczeni siatkarze, z Aleksandarem Atanasijeviciem na czele, niesieni dopingiem swoich energicznych kibiców zaczęli odrzucać jastrzębian od siatki, doprowadzili do tie-breaka i w nim triumfowali. 

Wynik 2:3 nie jest jeszcze fatalny. Owszem, mistrzowie Polski byli faworytami pojedynku w Grecji i zawiedli. Nie wszystko jednak stracone. Podopieczni Marcelo Mendeza jeśli wygrają 3:1 lub 3:0 zapewnią sobie udział w turnieju finałowym w Łodzi. Wynik 3:2 na korzyść Jastrzębskiego Węgla doprowadzi natomiast do złotego seta. 

Sir Sicoma Monini Perugia o dwa sety od Łodzi 

We włosko-włoskim pojedynku w zdecydowanie lepszym położeniu są Kamil Semeniuk i spółka. Chociaż przegrali oni pierwszą partię pierwszego starcia, to kolejne trzy padły już ich łupem. To oznacza, że aby wyeliminować Mint Vero Volley Monza Perugia potrzebuje zwycięstwa w zaledwie dwóch setach. Monza, aby myśleć o odwróceniu losów rywalizacji musi wygrać 3:0 lub 3:1 i liczyć na triumf również w złotym secie. 

PlusLiga