Pandemia koronawirusa wymusza podejmowanie pewnych decyzji, które pozwolą zespołom w tym roku bezpiecznie zagrać. Cały czas nie ma jednak odpowiedzi na pytanie, jak rozegrać ligę w dobie pandemii. Wśród dostępnych scenariuszy możliwe jest nawet zamknięcie zespołów w jednym ośrodku.
Koronawirus w Polsce nie odpuszcza, a liczba chorych z każdym dniem rośnie. Tymczasem już 12 września, od meczu mistrza Polski Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle z beniaminkiem z Nysy, ma się rozpocząć sezon PlusLigi. Tydzień później zaplanowany jest start TAURON Ligi. Władze Polskiej Ligi Siatkówki przygotowują się do sezonu, a doktorzy Jarosław Krzywański i Ernest Kuchar przygotowują projekt ochrony rozgrywek przed koronawirusem.
Jak udało się ustalić, powstało kilka scenariuszy, które wkrótce zostaną przedstawione szefom klubów i telewizji Polsat, relacjonującej rozgrywki ligowe. Najbardziej radykalny wariant zakłada nawet, wzorem koszykarskiej ligi NBA, która rozgrywana jest w Walt Disney World – zamknięcie zespołów w jednym, czy dwóch ośrodkach. Odizolowani od świata zewnętrznego zawodnicy mogliby bezpiecznie kontynuować rozgrywki, grając mecze w jednej hali i mieszkając w pobliskich hotelach. Takie warunki mogłyby zagwarantować Centralne Ośrodki Sportu w Spale lub w Szczyrku, gdzie w tym roku odbyły się zgrupowania obu reprezentacji Polski. To jednak najbardziej radykalny wariant, który zostałby wdrożony tylko w wyjątkowych okolicznościach, gdy nie będzie już innego wyjścia. Takie skoszarowanie zespołów byłoby bowiem bardzo kosztowne i uciążliwe dla sportowców i sztabów szkoleniowych.
Władze ligi wciąż mają nadzieję, że rozgrywki wystartują zgodnie z planem i będą się toczyły w miarę normalnych warunkach. Choć być może bez udziału publiczności, albo z ograniczoną przepisami państwowymi liczbą widzów. Nadzieję na przeprowadzenie rozgrywek daje terminarz, który nie jest tak nabity, jak w poprzednich sezonach. Tym razem kolejki nie będą rozgrywane w środku tygodnia i wykluczenie jednego, dwóch czy nawet trzech zespołów z gry na dwa tygodnie daje szansę nadrobienia zaległości. PLS bierze także pod uwagę scenariusz, w którym zawodnicy ze zdiagnozowanym COVID-19 są odsuwani od treningów i poddawani kwarantannie, a pozostali siatkarze po przejściu testów uczestniczą w meczach. Tu na przeszkodzie mogą jednak stanąć nadrzędne decyzje Sanepidu, który może zarządzić kwarantannę całego zespołu.
Już nieoficjalnie wiadomo, że w klubach mają się pojawić koordynatorzy, którzy będą sprawdzali czy zawodnicy zachowują się odpowiedzialnie. Niewykluczone są także kary dla tych którzy będą łamali rygory. Liga przygotowuje się także na różne warianty zakończenia rozgrywek i wyłonienia medalistów w sytuacji, gdyby rywalizacji nie udało się dokończyć. Na szczegóły musimy jednak poczekać. – Będziemy mieli gotowych kilka możliwych wariantów, które niebawem przedstawimy pod dyskusję prezesom klubów PlusLigi i TAURON Ligi, by wspólnie wypracować plan działania. Nie mogę mówić o szczegółach, bo najpierw z projektem muszą zapoznać się kluby i telewizja Polsat – mówi dyrektor prasowy PLS-u Kamil Składowski.
Więcej w Przeglądzie Sportowym
źródło: Przegląd Sportowy