– Byłem podekscytowany przychodząc do Polski, od dłuższego czasu chciałem zagrać w PlusLidze. Czujemy się tutaj bardzo dobrze, a ja mam przeczucie, że będzie to dla mnie świetne miejsce do grania – mówi nowy siatkarz PGE Skry Bełchatów, jeden z liderów reprezentacji Stanów Zjednoczonych, Taylor Sander.
– To był niesamowity czas. Już prawie miesiąc minął, odkąd pracuję w tym klubie. Trenuję i staram się coraz lepiej poznawać moich kolegów z drużyny. Ciężko trenowaliśmy przez ten okres, mieliśmy także sporo frajdy. Cieszę się, że mam okazję być i trenować z drużyną, czynić postępy i szykować się do nowego sezonu – przyznaje nowy atakujący PGE Skry Taylor Sander.
Siatkarz podkreśla, że podoba mu się zarówno w Polsce, jak i w samym Bełchatowie, choć dopiero poznaje miasto. – W Polsce czuję się bardzo dobrze, żyjemy w małym mieście, lecz z moją rodziną jeszcze je poznajemy i uczymy się jak tutaj żyć. Przeprowadzka do nowego kraju to zawsze wyzwanie, ale w zeszłym w sezonie w PlusLidze grał mój brat, wielu moich rodaków też tu występowało. Oni wszyscy pomagają nam w adaptacji do nowych warunków. Czujemy się tutaj bardzo dobrze, a ja mam przeczucie, że będzie to dla mnie świetne miejsce do grania. Patrząc szerzej, Polska jest świetnym miejscem do życia, w tej chwili z kapitalną pogodą, chociaż oczywiście przestrzegano mnie, że zrobi się chłodniej. Tak czy inaczej, przyjechałem do Polski grać w siatkówkę i spędzić tu wspaniały czas.
Sander nie kryje zadowolenia z faktu, że podpisał kontrakt z PGE Skrą i obiecuje, że da z siebie wszystko, by jego zespół zwyciężał. – Byłem podekscytowany przyjeżdżając do Polski. Od dłuższego czasu chciałam zagrać w PlusLidze, pojawiła się okazja transferu do PGE Skry, jednego z najsilniejszych klubów na świecie. Jestem szczęściarzem, że mogę reprezentować barwy tak wielkiego klubu z tak ciekawą historią oraz osiągnięciami. W tym sezonie mamy naprawdę niesamowity skład, więc cieszę się, że mogę być częścią tej drużyny. Ten sezon to także dla mnie osobiście wielka okazja, bardzo chce pomóc mojej drużynie w wygrywaniu. Oznacza to dla mnie ciężką pracę każdego dnia, w trakcie wszystkich treningów. Moim zadaniem jest pomóc sprawić, by Skra zwyciężyła w każdym rozgrywanym spotkaniu. Dam z siebie maksimum, a już teraz mogę powiedzieć, że jako grupa pracujemy naprawdę dobrze. Liczę, że wszystko potoczy się tak, jak chcemy i będzie świetnie.
Nowy atakujący został także zapytany o oczekiwania i presję spowodowaną tym, że drużyna PGE Skry Bełchatów zawsze gra o najwyższe cele. – Duże oczekiwania to zawsze coś, z czym musisz się mierzyć. Z drugiej jednak strony zebrałem już bardzo dużo doświadczenia z gry dla mocnych klubów. Presja to po prostu część naszej pracy. Naszym zadaniem jest nauczyć się jak sobie z nią radzić, by pozostawać spokojnym w kluczowych momentach na boisku. W tej chwili jestem podekscytowany, przecież dla sportowca marzeniem jest to, by mieć szansę realizacji na najwyższym poziomie na świecie. To właśnie to podniecenie graniem wielkich meczów powoduje, że łatwiej nam zapomnieć o presji.
Taylor Sander odpowiedział również na pytanie o pandemię panującą w Stanach Zjednoczonych. – Sytuacja z koronawirusem w USA jest poważna, dotyka także siatkówki. Nasza drużyna narodowa trenowała w wakacje w Kalifornii, lecz były to bardzo okrojone zajęcia. Koronawirus w tamtej części mojego kraju nie odpuszczał, mogliśmy trenować tylko po czterech zawodników, więc nie było żadnych szans na takie zajęcia, jakie mamy teraz w Polsce. Mam nadzieję, że sytuacja z pandemią się polepszy na całym świecie i znowu będziemy mogli wrócić do normalności. W tej chwili wszyscy musimy być bardzo odpowiedzialni. Uważajmy na siebie, bo koronawirus naprawdę jest szalony i niebezpieczny – zakończył nowy atakujący Skry.
źródło: tv.pls.pl
