Strona główna » Wiele niejasności w sprawie irańskiego siatkarza. Kolega z zespołu na temat okoliczności tragedii

Wiele niejasności w sprawie irańskiego siatkarza. Kolega z zespołu na temat okoliczności tragedii

championat.com, Platforma X – Iran Volleyball Federation

fot. Yohei Osada/AFLO SPORT/ Alamy

W ostatnim czasie siatkarskim światem wstrząsnęła informacja o tragedii Sabera Kazemiego. Irański siatkarz miał zdaniem mediów zostać porażony prądem podczas pobytu na basenie. Jego kolega z zespołu dostrzega jednak w tej sprawie wiele niejasności. Przypomnijmy, że u Kazemiego stwierdzono śmierć mózgu, a funkcje życiowe podtrzymuje aparatura.

Koszmarny wypadek i nadzieja na cud

Przypomnijmy, Saber Kazemi uległ wypadkowi na basenie i zapadł w śpiączkę. Kazemiego przetransportowano do Iranu, gdzie po szczegółowych badaniach lekarze przekazali druzgocące informacje. U siatkarza stwierdzono śmierć mózgu, co w praktyce oznacza zgon. Pracę serca i płuc Kazemiego podtrzymują maszyny, nie działają już jednak nerki. Bliscy nadal liczą na cud, mimo iż sytuacja jest bardzo zła.

Odłączenie aparatury należy w tym momencie do decyzji rodziny. W mediach pojawił się apel o uszanowanie prywatności i nieskładanie kondolencji.

Wiele niejasności

Wciąż jednak pojawia się wiele niejasności, jeżeli chodzi o samo zdarzenie na basenie. Mówiło się o porażeniu prądem, o skoku do wody. Wiele wątpliwości ma kolega Kazemiego z zespołu, Witalij Papazow. – W oficjalnym oświadczeniu napisano, że doszło do porażenia prądem w basenie, ale kontrole przeprowadzone na basenie nie wykazały żadnych problemów (oczywiście, być może hotel coś ukrywa, bo kamery jakimś cudem nie zadziałały). Potem pojawiły się plotki, że uderzył głową w basen i że pomoc nie nadeszła przez długi czas (około 20 minut) – dodał rosyjski siatkarz. – Dlaczego więc nikt nie próbował mu pomóc przez 20 minut, aż do przybycia ratowników? (…) Nasz zespół stacjonował w pobliskim hotelu, ale szczegóły sytuacji są niejasne nawet dla nas – pyta Papazow.

PlusLiga