– Dla niektórych siatkarek ten sezon był szansą na wybicie się, pokazanie swoich możliwości i to zrobiły. Skorzystały z tej szansy, którą dostały. Te mecze, które jeszcze są przed nami traktujemy więc jako okazję do pokazania się, zdobycia kolejnych punktów, ale też i udowodnienia przez niektóre zawodniczki swojego poziomu – powiedział po meczu ze Stalą Mielec Ryszard Litwin, trener 7R Solnej Wieliczka.
Siatkarki 7R Solnej Wieliczka przegrały mecz 24. kolejki I ligi kobiet z SPS-em Stalą Mielec 1:3. Faworytkami od początku były plasujące się w czołówce tabeli mielczanki, ale niespodziewanie pierwszą partię spotkania wygrały zawodniczki z Solnego Miasta. W drugiej odsłonie jednak gospodynie od początku stanęły, a inicjatywę przejęły przyjezdne, które rozpoczęły seta od wyniku 10:0. – Nie mieliśmy w drugim secie przyjęcia, stąd się wziął taki rezultat, dziesięć zagrywek rywalek i może ze trzy nasze ataki, a tak piłki uciekały gdzieś za boisko – tłumaczył przestój swoich podopiecznych trener Solnej Ryszard Litwin. – Niestety, przyjęcie zagrywki jest teraz naszym mankamentem, ale też pamiętajmy o tym, że my gramy w przyjęciu nominalną atakującą, Natalią Pustelnik. Natalia Ciesielska dopiero w tym meczu mogła zacząć wchodzić do ataku, do tej pory nie mogła tego robić i też nie mogłem jej zastawić na boisku cały mecz, tylko musiałem rozsądnie dysponować siłami – kontynuował.
Wieliczanki po nieudanym początku tej partii, zdołały jeszcze poderwać się do walki i doprowadziły do wyrównania po 17. Forma obu drużyn więc falowała, ale ostatecznie zwycięstwo zapisały na swoim koncie siatkarki z Mielca. – To jest specyfika żeńskiej siatkówki, że gra się seriami, i tak jak nam się zdarzył przestój na początku, tak potem przeciwniczkom przydarzył się okres słabszej gry, a myśmy to wykorzystali. Jest to typowe dla siatkówki, bo to gra błędów. Dlatego tak bardzo ważne jest, żeby utrzymywać koncentrację, poziom gry i przede wszystkim nie pozwolić sobie na głupie, proste błędy, a u nas się one niestety w tych ważnych momentach drugiego seta zdarzyły – przyznał trener Litwin.
Siatkarki Solnej na dwie kolejki przed końcem fazy zasadniczej plasują się na 11. pozycji w tabeli. Choć nie był to rewelacyjny sezon w ich wykonaniu, utrzymanie na zapleczu ekstraklasy mają zapewnione. – Cały czas analizując mecze staram się szukać pozytywów. Oczywiście wskazuję też błędy, ale przede wszystkim szukam tych dobrych stron i ten sezon dla wielu zawodniczek jest bardzo pozytywny – ocenił swoją drużynę szkoleniowiec. – Trzeba pamiętać że ten zespół był tworzony bardzo późno i są to bardzo młode zawodniczki, a skoro tak, to niestety ta forma faluje i gra się seriami, nierówno. Dla niektórych siatkarek była to naprawdę szansa na wybicie się, pokazanie swoich możliwości i to zrobiły. Skorzystały z tej szansy, którą dostały. Te mecze, które jeszcze są przed nami traktujemy więc jako okazję do pokazania się, zdobycia kolejnych punktów, ale też i udowodnienia przez niektóre zawodniczki swojego poziomu. To jest bardzo ważne, że mamy jeszcze coś do ugrania – zakończył Ryszard Litwin.
źródło: inf. własna, Solna Wieliczka - facebook