Starcie pomiędzy MOYA Radomką Radom a PGE Rysicami Rzeszów zainaugurowało 14. kolejkę TAURON Ligi. Niespodzianki nie było i trzy oczka po tym spotkaniu powędrowały na konto podopiecznych Stephane’a Antigi. Ekipa z Podkarpacia, choć była blisko zwycięstwa w trzech setach, ostatecznie oddała rywalkom jedną partię.
PRZEBUDZENIE RYSIC W KOŃCÓWCE
W spotkanie lepiej weszły gospodynie, wśród których swoją skuteczność zasygnalizowała Hilary Johnson. Cały zespół dobrze zaprezentował się też w bloku, dzięki czemu miał już cztery oczka z przodu (8:4). Potrzeba więc było odpowiedzi Rysic w ataku, aby dystans zmniejszył się do zaledwie punktu. Nie wykorzystały jednak okazji i w połowie seta to gospodynie były w lepszej sytuacji, aby sięgnąć po wygraną w premierowej odsłonie (16:13). Mimo tego pomyliła się Johnson i jeszcze wszystko wydawało się możliwe. Szczególnie, że blok rzeszowianek doprowadził w końcówce do remisu (19:19). Kontynuowały dobrą grę w tym elemencie, czym odwróciły sytuację w secie. Tym razem szansę wykorzystały i to one ostatecznie cieszyły się z wygranej po kolejnym bloku w wykonaniu Amandy Coneo (25:21).
ODSŁONA POD ZNAKIEM ZAGRYWKI
Drugiego seta koncertowo zaczęły przyjezdne. Wśród nich świetnymi zagrywkami popisała się Katarzyna Wenerska, co przyniosło PGE Rysicom Rzeszów cztery oczka z przodu na wejściu. Nie był to koniec asów w tej ekipie, gdyż kolejnego dołożyła Ann Kalandadze (6:1). Do niej dołączyła Gabriela Orvosova, wobec czego przewaga rzeszowianek urosła do siedmiu oczek. Dopiero gdy tym samym odpowiedziała Johnson, dystans uległ zmniejszeniu (12:16). Dwukrotnie pomyliła się jednak Natalia Murek, co znacząco utrudniło szansę Radomki na podniesienie się w tej odsłonie. Mimo drobnych problemów rywalek nie udała jej się ta sztuka, a o kolejnym triumfie zespołu z Rzeszowa zdecydował błąd serwisowy Martyny Świrad (19:25).
POWRÓT RADOMKI Z DALEKIEJ PODRÓŻY
W partii numer trzy rzeszowianki przewagę wypracowały za pomocą bloku (4:2). Tym samym odpowiedziały jednak ich rywalki i już był remis. Nie utrzymał się on długo, gdyż o swojej skuteczności przypomniała Coneo (8:6). W dodatku kolejne asy w tym meczu dołożyła Wenerska. Co prawda radomianki na moment się zbliżyły, ale po bloku Rysic w okolicach końcówki znów traciły cztery oczka (14:18). Nie był to jednak koniec emocji, gdyż Wenerskiej przydarzył się błąd przełożenia ręki. Po autowym ataku Kalandadze wynik wskazał więc jeszcze na remis (18:18). Za to po ataku Murek to Radomka miała cenne dwa oczka z przodu. Murek okazała się niezawodna także później i to właśnie ona atakiem blok-aut zdecydowała o przedłużeniu tego meczu (25:23).
RZESZOWIANKI DOKOŃCZYŁY DZIEŁA
Znów to blok zdecydował o tym, że jako pierwsze na wyższe prowadzenie wyszły Rysice (4:2). Kontynuowały czujną grę na siatce, co powiększyło ich przewagę o kolejne oczko. Czujnością wykazywały się także później, co w połączeniu z błędem rywalek stawiało ich w dobrej sytuacji do sięgnięcia po wygraną w całym meczu (12:7). Szczególnie, że w trudnej sytuacji nie zamierzała się mylić Coneo. Skuteczna okazała się także w końcówce, w której Rysice miały o sześć oczek więcej od przeciwniczek (20:14). Gospodynie im już nie przeszkodziły na drodze do zwycięstwa, które stało się faktem po autowym ataku Gałkowskiej (17:25).
MVP: Amanda Coneo
MOYA Radomka Radom – PGE Rysice Rzeszów 1:3
(21:25, 19:25, 25:23, 17:25)
Składy zespołów:
Radomka: Łyczakowska (1), Johnson (18), Murek (15), Gałkowska (14), Świrad (11), Schölzel (4), Stenzel (libero) oraz Reiter, Nowakowska, Gajer, Moskwa, Rybak-Czyrniańska
Rysice: Obiała (2), Centka (5), Wenerska (5), Orvosova (22), Coneo (22), Kalandadze (21), Szczygłowska (libero) oraz Makarowska-Kulej, Szlagowska, Kowalska (2), Jurczyk (3)
Zobacz również:
Wyniki i tabela TAURON Ligi
źródło: inf. własna