PGE Grot Budowlani mają na koncie kolejną wygraną w Lidze Mistrzyń. Tym razem bez żadnych kłopotów podopieczne Macieja Biernata wygrały 3:0 z Vasas Obuda Budapeszt. Po meczu zawodniczki przyznawały, że było to jedno z ich najlepszych spotkań w sezonie.
KONTROLA OD POCZĄTKU DO KOŃCA
Jak widać nie taki diabeł straszny, jak go malują. Miałyście wszystko pod kontrolą.
– To było nasze najlepsze spotkanie. Od początku do końca miałyśmy kontrolę, w każdym elemencie byłyśmy lepsze. Zdarzył się nam w drugim secie krótki przestój po moim błędzie, ale wydaje mi się, że ten mecz był totalnie pod naszą kontrolą. To budujące, bo ostatnio bardzo ciężko trenujemy. Do tego miałyśmy bardzo dużo problemów zdrowotnych, o których nie wszyscy wiedzieli. Cieszę się, że wszystkie wracamy na właściwe tory i w końcu mogłyśmy trenować pełnymi szóstkami. Liczymy, że tak będzie to wyglądać dalej.
KRYZYSU NIE BYŁO
Można to nazwać końcem małego kryzysu? Patrząc na waszą grę po meczu z Fenerbahce wydawało się, że jest trochę gorzej.
– Nie powiedziałabym, że miałyśmy kryzys. Jeśli chodzi o ligę, to przecież tego nigdzie w punktach nie widać. Myślę, że działo się to u nas bardziej na treningach. Nie mogłyśmy do końca wykorzystać swoich umiejętności, bo miałyśmy problemy zdrowotne. Mówiąc – wracamy na właściwe tory, tylko o to mi chodzi. Są spotkania takie jak z Wrocławiem, gdzie ciężko zagrać jakąś niesamowitą siatkówkę. Drużyna po drugiej stronie nie stawia poprzeczki tak wysoko. Moim zdaniem od początku sezonu prezentujemy fajny poziom. Nie da się cały sezon grać świetnie i to jest sport, więc trzeba być na takie dołki gotowym. Cieszę się, że nie tracimy punktów z zespołami, z którymi nie możemy ich tracić.
POWRÓT WŁOSZKI
MVP spotkania została Terry Enweonwu, która zagrała pełen mecz. Miałyście razem całkiem niezły feeling.
– Jak mówiłam wcześniej. Wydaje mi się, że współpraca z każdą z dziewczyn szła dobrze. To było jedne z naszych lepszych spotkań jeśli chodzi o grę na siatce. Cieszę się, że Terry wróciła po swoich kłopotach zdrowotnych. Jest w pełnym treningu dopiero od kilku dni. Myślę, że wszystko będzie szło do przodu.
POSTAWIĆ KROPKĘ NAD I
Przed derbami czeka was jeszcze spotkanie z Lotto Chemikiem Police. Jak oceniasz tego przeciwnika?
– Chemik to jest jeden z tych zespołów, z którymi nie możemy stracić punktów. Z takim nastawieniem tam jedziemy. Musimy wygrać za trzy punkty i tyle. To taki zespół, który nie ma nic do stracenia, więc sportowo musimy postawić kropkę nad i w każdym secie i nie dać się im rozkręcić.
NIEPRZEWIDYWALNY ZESPÓŁ
Zwłaszcza że sportowo będą złe po przegranej z Mogilnem.
– Chemik to kolejny nieprzewidywalny zespół. Mogą wygrać z Wrocławiem i potem przegrać z Mogilnem. Niestety ta liga w tym sezonie chyba tak będzie wyglądała.
Zobacz również:
Wyniki i tabela grupy E Ligi Mistrzyń
źródło: siatka.org