Rosyjski klub pozbył się brazylijskiej gwiazdy

Jak donoszą zagraniczne media Joandry Leal nie jest już zawodnikiem Lokomotiwu Nowosybirsk. Powodem rozwiązania z nim kontraktu miało być niezadowolenie klubu z dyspozycji, w jakiej znajduje się były już reprezentant Brazylii.

forma daleka od ideału

Joandry Leal po sezonie 2023/2024 postanowił zmienić barwy klubowe. Opuścił Gas Sales Bluenergy Piacenza i został zawodnikiem Lokomotiwu Nowosybirsk. Od początku jednak nie spełniał oczekiwań władz i trenerów zespołu. Początkowo zmagał się z problemami zdrowotnymi, ale nawet ich rozwiązanie nie poprawiło jego sytuacji. – Nie widziałem jeszcze prawdziwego Leala, jego idealnej formy. Uporaliśmy się z jego kłopotami z barkiem, ale problem nie leży w nim, a w procesie treningowym. Daleko mu do poziomu, jakiego od niego oczekujemy. Wybraliśmy go do naszego zespołu, bo liczyliśmy na to, że swoją grą da nam dużo punktów, w ataku, zagrywce i bloku. Ale jeszcze go tak skutecznego nie widzimy. Czy w ogóle zobaczymy?  – mówił na początku grudnia w rozmowie z Bo Sport trener Lokomotiwu Plamen Konstantinow.

Okazuje się, że włodarze zespołu dali sobie czas na podjęcie decyzji, co do przyszłości zawodnika w ich klubie do końca roku. Wszystko wskazuje na to, że nie zdołał zachwycić ich swoją postawą i w efekcie, jak donosi portal webvolei.com.br, kontrakt z Brazylijczykiem został rozwiązany.

W swoim ostatnim meczu, 28 grudnia, Lokomotiw Nowosybirsk przegrał z Zenitem Sankt Petersburg po tie-breaku. Leal pojawił się na boisku w pierwszych dwóch setach spotkania, ale skończył zaledwie dwa z czterech ataków.

długi włoski epizod

36-letni Joandry Leal, zanim obrał rosyjski kierunek, większość swojej kariery spędził we włoskiej Serie A. Zadebiutował w niej w sezonie 2018/2019, zostając zawodnikiem Cucine Lube Civitanova. Spędził w tym klubie trzy lata, wygrywając w tym czasie Klubowe Mistrzostwa Świata, Ligę Mistrzów, dwa mistrzostwa Włoch i dwa puchary Włoch. Następnie przeniósł się do Leo Shoes Modena, a po zaledwie roku trafił do zespołu z Piacenzy.

Zobacz również:
Lata poświęceń i koniec. Brazylijczycy żegnają się z reprezentacją