Cztery zespoły rosyjskiej Superligi mają kwarantannę, co oznacza, że z siedmiu zaplanowanych w 5. rundzie spotkań, rozegrane zostały tylko trzy. Wśród tych, które się odbyły nie zabrakło hitu kolejki. W nim rywalizowały dwa niepokonane dotąd zespoły: Zenit Kazań podejmował Kuzbass Kemerowo. Na parkiet po zakażeniu koronawirusem wrócił Maciej Muzaj, pojawił się on na boisku dopiero w końcówce meczu z Fakiełem Nowy Urengoj.
Wszystkie trzy rozegrane w 5. kolejce spotkania zakończyły się w trzech setach. W jednym z nich Ural Ufa podejmował Fakieł Nowy Urengoj. Gospodarze są po zakażeniu koronawirusem i kwarantannie, dopiero powoli wracają do swojego nominalnego podstawowego składu i odpowiedniego rytmu. W meczowym protokole pojawili się więc między innymi John Gordon Perrin i Maciej Muzaj.
Żaden z nich nie rozpoczął jednak starcia z Fakiełem w podstawowym składzie. Kanadyjczyk wszedł w końcowym fragmencie pierwszego seta, a polski atakujący w końcówce całego spotkania. To zakończyło się w trzech partiach na korzyść gości z Nowego Urengoju. Gospodarze co prawda momentami dotrzymywali kroku ekipie Camillo Placiego, ale wielokrotnie przewagę budował Maksim Żygałow, strasząc miejscowych swoimi zagrywkami. Bombardier miał ich w sumie 5, natomiast w całym meczu zdobył 19 punktów, do asów serwisowych dołożył 11 oczek w ataku oraz 3 bloki. Maciej Muzaj, który pojawił się w trzecim secie, zdążył zaatakować 5 razy, kończąc 3 swoje akcje.
Jugra Samotłor Niżniewartowsk była jedynie tłem dla o wiele lepiej dysponowanych graczy Zenita Sankt Petersburg. W żadnym z trzech setów zwycięstwo ekip Tuomasa Sammelvuo nie było zagrożone, lepiej zaprezentowała się ona przede wszystkim w ofensywie, kończąc 55% swoich ataków, przy 45% gospodarzy. Do zwycięstwa Zenit poprowadziło trio skrzydłowych. Oreol Camejo, Wiktor Poletajew oraz Jegor Kliuka mieli na swoim koncie po 13 punktów.
Najciekawszym meczem tej rundy spotkań było starcie Zenita Kazań z Kuzbessem Kemerowo, któremu smaczku dodawał fakt, że szkoleniowcem Kuzbassu jest były wieloletni libero, a w poprzednim sezonie i trener Zenita, a także protegowany Alekno, Aleksiej Wierbow. Momentami gracze z Kemerowa dotrzymywali kroku drużynie z Kazania, ale za każdym razem podopieczni Władimira Alekno byli w stanie przechylić szalę na swoją korzyść, głównie dzięki swoim mocnym zagrywkom. W trzeciej odsłonie Zenit zbudował sobie solidną przewagę w połowie seta, ale goście byli w stanie doprowadzić do zaciętej końcówki, jednak przegrali ją 26:28.
– Chcieliśmy wygrać nawet bardziej niż Zenit, ale tak nie będziemy w stanie tego zrobić. Wynik to sprawa drugorzędna. Przede wszystkim musimy skupić się na swojej grze, cieszyć się nią. Widziałem spokój i pewność siebie po drugiej stronie siatki – komentował Werbow. To był ciekawy mecz również dla Bartosza Bednorza, który miał okazję stanąć naprzeciwko swojego byłego klubowego kolegi – Ivana Zaytseva. Polski przyjmujący w kluczowym momencie drugiego seta zablokował Włocha, a następnie w końcówce trzeciej odsłony zdobył ostatni, decydujący o triumfie punkt. Bednorz ponownie pokazał na co go stać w polu zagrywki. W 16 rozegranych do tej pory w lidze rosyjskiej setach ma na swoim koncie 15 asów i jest liderem klasyfikacji zagrywających w Superlidze. Oprócz 2 punktów bezpośrednio z zagrywki, Bednorz skończył 7 z 13 ataków, zdobywając w sumie 10 oczek. Liderem drużyny ze stolicy Tatarstanu był Maksim Michajłow, który mecz zakończył z dorobkiem 15 punktów i 54% skutecznością w ataku.
Zobacz również:
Wyniki i tabela ligi rosyjskiej mężczyzn
źródło: inf. własna
