– Jestem bardzo szczęśliwy, że jestem częścią tego zespołu. Kiedy byłem młody, ci zawodnicy, z którymi teraz gram na boisku, byli moimi idolami. Mam szczęście, że mogę z nimi walczyć – powiedział Rok Mozić, młody przyjmujący, który z dobrej strony pokazał się w reprezentacji Słowenii.
Rok Mozić zadebiutował w reprezentacji Słowenii w trakcie ubiegłorocznych kwalifikacji europejskich do igrzysk olimpijskich. Głośniej jednak zrobiło się o nim w trakcie trwania Ligi Narodów, bowiem pomógł Słoweńcom odwrócić losy spotkania z Francuzami. Przegrywali oni już 0:2, ale wejście młodego przyjmującego, który zapisał na swoim koncie 20 punktów pomogło im triumfować 3:2. W ogóle trzecia seria gier w Rimini była bardzo udana dla podopiecznych Alberto Giulianiego, bowiem odnieśli trzy zwycięstwa, dzięki czemu wciąż liczą się w grze o półfinał tych zawodów.
Sam Mozić nie ukrywa radości z faktu, że coraz częściej otrzymuje szansę gry w drużynie narodowej. – Jestem bardzo szczęśliwy, że jestem częścią tego zespołu. Kiedy byłem młody, ci zawodnicy, z którymi teraz gram na boisku, byli moimi idolami. Mam szczęście, że mogę z nimi walczyć, a teraz dodatkowo cieszę się, że mogę przebywać na boisku – powiedział młody przyjmujący.
Swoją przygodę z siatkówką zaczął on bardzo wcześnie. – Zacząłem grać w siatkówkę odkąd zacząłem chodzić. Już w wieku trzech, czterech lat podczas letnich wakacji nad morzem uczyłem się siatkówki, choć piłka była zastąpiona balonem. Normalne treningi zacząłem w wieku dziesięciu lat, kiedy chodziłem do szkoły podstawowej – podkreślił 19-letni siatkarz.
Pochodzi on z usportowionej rodziny. Jego rodzice także grali w siatkówkę, będąc reprezentantami najpierw Jugosławii, a następnie Słowenii. – Mój ojciec i matka grali w siatkówkę. Próbowałem swoich sił w wielu innych sportach, ale siatkówka była logicznym wyborem. Mój ojciec był trenerem, więc codziennie mogłem chodzić z nim na treningi i tak to wszystko się zaczęło – zaznaczył Mozić.
Przed nim jeszcze cała kariera siatkarska, jednak już teraz chce potwierdzić, że dobry występ przeciwko trójkolorowym nie był przypadkiem. – Chciałbym wykorzystać każdą okazję, kiedy jestem na boisku, żeby zagrać dobry mecz i pomóc mojemu zespołowi, kiedy tylko jest to możliwe – zakończył rok Mozić.
źródło: inf. własna, volleyballworld.com
