– Wygrana z Iranem w stosunku 3:0 mogłaby sprawić, że do półfinału biało-czerwoni przystąpiliby bardziej rozluźnieni, a tak będą bardziej skoncentrowani i zdeterminowani – powiedział przed półfinałowym starciem z Amerykanami w Lidze Narodów Robert Prygiel, były reprezentant Polski.
Po emocjonującym, pięciosetowym spotkaniu polscy siatkarze pokonali w ćwierćfinale Ligi Narodów rywali z Iranu. Mecz miał kilka zwrotów akcji, ale w decydującym secie biało-czerwoni pokazali swoją siłę. — To było bardzo dziwne starcie. Uważam, że przez cały mecz nasi zawodnicy byli bardzo spięci i chyba nie czuli się w stu procentach pewnie na boisku. Już jednak w piątym secie po bardzo dobrych akcjach Kamila Semeniuka Polacy zmiażdżyli rywali – powiedział były reprezentant Polski Robert Prygiel.
W ostatnim okresie Iran stał się bardzo niewygodnym przeciwnikiem dla Polaków. Mistrzowie świata przegrali z nim zarówno podczas igrzysk olimpijskich w Tokio, jak i w fazie grupowej tegorocznej edycji Ligi Narodów. Wówczas spotkania także rozstrzygały się w tie-breakach. — W tej kadrze pojawiło się sporo nowych zawodników, odeszła stara gwardia. Jest to drużyna o dobrych warunkach fizycznych, przez co Polakom bardzo trudno się z nią gra w ofensywie. Poza tym mam wrażenie, że Irańczycy przeanalizowali naszą grę, dobrze grali w bloku i w obronie. Sam nie sądziłem, że w ekipie z Iranu drzemie tak duży potencjał — przyznał Prygiel.
Mimo że Polacy falowali w meczu z Iranem, to najważniejsze jest to, że awansowali do półfinału Ligi Narodów. — Zwycięzców się nie osądza, jednak gdyby kilku graczy obejrzało te parę akcji z boku, być może złapaliby trochę dystansu. Fajną zmianę dał Karol Kłos, ale pamiętajmy, że Liga Narodów to forma przygotowania do mistrzostw świata, a trener Nikola Grbić działa według planu — zaznaczył olimpijczyk z Atlanty.
W półfinale podopieczni trenera Grbicia zmierzą się z Amerykanami, którzy w ćwierćfinale odprawili z kwitkiem Brazylijczyków. W fazie grupowej biało-czerwoni wygrali z USA 3:1, ale tym razem można spodziewać się zupełnie innego spotkania. — Może być to trudniejszy mecz, zwłaszcza że Amerykanie słyną z dobrego przygotowania do turniejów, choć ostatnimi czasy tego nie potwierdzają. Potencjał w naszej kadrze jest jednak ogromny, a przemawia za nią doświadczenie oraz sukcesy klubowe i reprezentacyjne. Wygrana z Iranem w stosunku 3:0 mogłaby sprawić, że do półfinału Biało-Czerwoni przystąpiliby bardziej rozluźnieni, a tak będą bardziej skoncentrowani i zdeterminowani – zakończył Robert Prygiel.
źródło: inf. własna, Przegląd Sportowy