Coraz bliżej końca fazy zasadniczej siatkarskiej PlusLigi. Wiele emocji wzbudzają zmagania zespołów z najlepszych miejsc tabeli. Liderem jest ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która ma tyle samo punktów co Jastrzębski Węgiel, mając jednocześnie rozegrane dwa mecze mniej. Sporo dyskusji wzbudza również dół tabeli, a konkretnie to, co stanie się z nim po fazie zasadniczej.
Przypomnijmy, że w planach na sezon 2022/2023 jest rozszerzenie ligi do szesnastu zespołów. Wszystko przez włączenie ukraińskiego Barkom Każany Lwów na poczet zespołów siatkarskiej ekstraklasy mężczyzn.
Dodatkowo, do grupy ma awansować najlepszy zespół Tauron 1.Ligi. Z kolei ostatni team PlusLigi (14. miejsce w tabeli, aktualnie PSG Stal Nysa) ma zagrać baraż o prawo gry w PlusLidze w sezonie 2022/2023. Rywalem będzie zespół z drugiego miejsca w klasyfikacji końcowej rozgrywek Tauron 1. Ligi.
Drużyny te mają zagrać baraż do trzech wygranych meczów ze zmianą gospodarza po każdym spotkaniu. Zastrzeżono, że jeśli finalnie do powiększenia PlusLigi nie dojdzie, 14. zespół spada do Tauron 1. Ligi. Jeśli Stal Nysa zostanie na ostatnim miejscu (do rozegrania ma sześć meczów, zwycięstwo jest za trzy punkty), to jej sytuacja nie będzie łatwa. Ostatni mecz fazy zasadniczej między Stalą a Projektem Warszawa ma się odbyć na początku kwietnia (wstępna data 2.04, ale to może się zmienić). Tymczasem faza zasadnicza Tauron 1. Ligi kończy się w okolicach 13 kwietnia, czyli prawie dwa tygodnie później. To jeszcze nie koniec. Według zasad zespoły będą grały w fazie play-off, która wyłoni ich ostateczną kolejność. A to kolejne dni zwłoki i oczekiwania dla ostatniego zespołu z PlusLigi.
Robert Prygiel, prezes PSG Stali Nysa, tłumaczył na w wywiadzie na nto.pl, że to teoretycznie prawie sześć tygodni przerwy. Władze klubu wystosowały do Polskiej Ligi Siatkówki pismo z zapytaniem o możliwość przyspieszenia gier o utrzymanie. Czy dostały odpowiedź? – Dostaliśmy tylko informację, że PLS będzie chciał przyspieszyć rozgrywki I ligi, by przerwa była krótsza. Nie mamy dokładnej informacji, czy ten czas oczekiwania skróci się o dwa tygodnie, czy zagramy od razu, czy po trzech tygodniach – powiedział TVPSPORT.PL Robert Prygiel.
Jaki wpływ taka przerwa może mieć na sportowców, którzy mają za sobą wymagającą fazę zasadniczą? – To bardzo trudne i dla nas dziwne. Wypada się wtedy z rytmu. W planie pierwotnym było sześć tygodni przerwy. Nie wiadomo, co zrobić w tym czasem. Można zrobić jakiś mikrocykl, ale trudno znaleźć motywację. Nasz główny problem to jednak to, że mamy trzech zagranicznych zawodników, którzy mogą być powołani do reprezentacji. Nie możemy nic zrobić, by oni w takim przypadku z nami zostali, bo przepisy mówią wyraźnie, że pierwszeństwo ma kadra. Może być tak, że wyjadą, a my zostaniemy bez graczy. Ktoś, kto ten plan układał, chyba nie do końca przemyślał wszystkie tematy. Wydaje mi się, że przeniesienie pięciu, sześciu kolejek w I lidze na środę w perspektywie sezonu ułatwiłoby wszystkim życie. Dla drużyny pierwszoligowej nie będzie łatwo grać meczu za meczem w play-off, a później jeszcze barażu – dodał.
O opinię zapytano również Kamila Składowskiego, rzecznika PLS. – Na ten moment I liga ma być przyspieszona o dwie kolejki. To daje mniej więcej 10 dni, dwa tygodnie szybciej od pierwotnego planu. Mniej więcej w połowie maja odbędzie się pierwszy mecz barażowy – zdradził. Nie wiadomo jednak na razie, jak zostanie rozwiązany problem certyfikatów FIVB wydawanych zawodnikom zagranicznym, którym ważność kończy się 15 maja – właśnie od tej daty według zamysłu FIVB ma rozpocząć się sezon reprezentacyjny. Jak widać poszerzenie I ligi mężczyzn do 16 zespołów spowodowało spore kłopoty pod koniec sezonu – a mówi się również o powiększeniu PlusLigi…
źródło: sport.tvp.pl
