Dla Robberta Andringi będzie to czwarty sezon w Indykpolu AZS-u Olsztyn. Nadchodzące rozgrywki to nowe wyzwanie dla holenderskiego przyjmującego, został bowiem kapitanem olsztyńskiej drużyny. – Dla mnie to zupełna nowość. Jestem ciekaw, jak odnajdę się w nowej sytuacji – powiedział siatkarz.
Po czterech miesiącach przerwy siatkarze Indykpolu AZS-u Olsztyn powrócili do Hali Urania. Co czułeś, kiedy po raz pierwszy przekroczyłeś próg Uranii?
Robbert Andringa: – Jeszcze jest trochę za wcześniej, aby powiedzieć, że czuję się tutaj jak w domu (śmiech). Miałem długą przerwę od gry w Uranii, lecz nic się tutaj nie zmieniło.
Tym samym rozpoczęliście treningi siatkarskie. Czy długa przerwa wpłynęła na twoją formę?
– Byłem pozytywnie zaskoczony. Przez cztery miesiące, tylko raz miałem kontakt z siatkówką i to w wersji plażowej. Trzymałem formę, grając m.in. w tenis czy koszykówkę, lecz od siatkówki miałem długą przerwę. Byłem ciekawy, jak się będę czuł po dłuższym rozbracie z piłką. Pierwsze dwa, trzy odbycia były trochę dziwne, lecz później, wszystko wróciło do normy. Jestem szczęśliwy, że znów mogę być na boisku.
To dla was trzeci tydzień przygotowań do nowego sezonu. Czy po czterech miesiącach bez ciężkich obciążeń pojawiają się teraz pierwsze oznaki zmęczenia?
– Nie, wszystko jest w porządku. Mamy wolne weekendy, co pozwala nam się zregenerować. Dużo pracujemy na siłowni, lecz wszyscy czujemy się bardzo dobrze. Z drugiej strony nie wiem, jak to jest pracować z drużyną od początku przygotowań, ponieważ jestem w takiej sytuacji pierwszy raz od dziesięciu lat. We wcześniejszych latach początki przygotowań moich drużyn spędzałem na zgrupowaniu reprezentacji. Każdy z nas jest uśmiechnięty i pozytywnie patrzymy w przyszłość.
Nowy sezon to również nowe wyzwania. Zostałeś kapitanem olsztyńskiej drużyny. Byłeś zaskoczony, kiedy trener wybrał właśnie ciebie?
– Tak, głównie z powodu języka. Nie jestem do końca pewien, czy każdy sędzia w Polsce potrafi komunikować się w języku angielskim. Mój polski nie jest natomiast perfekcyjny, aby porozumiewać się w waszym ojczystym języku. Wierzę, że nie będzie to jednak dużym problemem. Byłem pozytywnie zaskoczony wyborem trenera, a reakcja kolegów z drużyny była dla mnie również bardzo miła.
Jesteś gotowy do pełnienia roli lidera drużyny?
– Dla mnie to zupełna nowość. Jestem ciekaw, jak odnajdę się w nowej sytuacji. Nie chciałbym jednak być jedynym liderem w drużynie. Mam nadzieję, że doświadczeni zawodnicy, tacy jak Wojtek Żaliński czy Damian Schulz, będą razem ze mną. Podsumowując, jestem szczęśliwy, iż trener Castellani wybrał właśnie mnie na nowego kapitana drużyny.
źródło: indykpolazs.pl