– Ten sezon można podsumować jednym słowem – niedosyt. Wszyscy wiemy, że sezon nie został dograny, a apetyty mieliśmy na pewno na to, aby grać do maja, o najwyższe cele, bo z taką myślą ta drużyna była budowana – mówił ponad miesiąc temu Piotr Hain, były środkowy Jastrzębskiego Węgla. Już niebawem będziemy mogli się przekonać, czy jego nowy zespół włączy się również do walki o trofea.
Resovia zawsze miała ambicje być w czołówce ligi, ale w ostatnich sezonach boleśnie rozczarowywała. Czy tym razem włodarze klubu z Podkarpacia skroją zespół na miarę walki o medale PlusLigi? Jednym z ogniw tej drużyny ma być właśnie Piotr Hain, środkowy, który ostatnie dwa sezony spędził w Jastrzębskim Węglu.
Minione rozgrywki to dla Haina głównie konieczność zadowolenia się rolą rezerwowego zawodnika, który wchodził na parkiet zadaniowo. Na przestrzeni całych rozgrywek pojawił się na boisku w 16 setach i zablokował rywali tylko dwukrotnie, więc nie można powiedzieć, żeby mógł się wykazać na swojej nominalnej pozycji. Dużo częściej miał okazję zabłysnąć zadaniowo na zagrywce – piętnaście razy zdobywał punkty bezpośrednio serwisem.
Teraz przed siatkarzem nowe wyzwania. Weźmie udział w ciekawym, acz ryzykownym projekcie Resovii, która zakłada zbudowanie kompletnie nowej drużny. Nazwiska, które widnieją po stronie przychodzących zawodników z pewnością gwarantują jakość indywidualną, ale pozostaje pytanie czy Alberto Giuliani będzie w stanie w krótkim czasie zbudować z tych siatkarzy drużynę. Ostatnimi czasy się to w Rzeszowie nie udawało.
Zobacz również:
Karuzela transferowa PlusLigi
źródło: inf. własna