Strona główna » Reprezentacja Polski ze złotem, ale bez podium. Dajcie się cieszyć z medalu!

Reprezentacja Polski ze złotem, ale bez podium. Dajcie się cieszyć z medalu!

inf. własna

fot. volleyball.world

Pierwsza część sezonu reprezentacyjnego za nami. Nie ma co ukrywać, że reprezentacja Polski siatkarzy może ją uznać za sukces. Podobnie jak i żeńska kadra narodowa. Obie drużyny sięgnęły po medale. I właśnie o między innymi o medalach chciałam tutaj napisać kilka słów. Raczej może o skandalu, jakim było ich rozdanie w obu turniejach finałowych Ligi Narodów. 

Dajcie się im cieszyć 

Reprezentacja Polski siatkarzy w turnieju finałowym nie pozostawiła żadnych złudzeń i sięgnęła po złoty medal Ligi Narodów. W turnieju finałowym nie straciła ani jednego seta i zasłużenie odebrała medale. Niestety nie na podium. O ile świętowanie w hali tuż po zdobyciu tytułu było doskonale widoczne zarówno w przekazie telewizyjnym, jak i w social-mediach, to nie każdy miał taką okazję. 

Nie wiem, jak dla Was, ale moim zdaniem KAŻDY medal imprezy to sukces. I taki sukces wypadałoby poświętować. Rozumiem chęci organizatorów do innowacji, ale nie zawsze nowe znaczy lepsze. Od lat dekoracja i podium to nieodłączny element każdego wydarzenia sportowego i moim zdaniem obdarcie z tego Ligi Narodów to błąd. Podobny jak wpisane „Italy” przy ogłaszaniu zwycięzców… 

Srebro da się lubić

Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że odbieranie srebrnego medalu tuż po porażce w finale może mieć różne oblicza, ale po czasie każdy ten krążek docenia. Może właśnie brak ewentualnej radości ze srebra sprawił, że VolleyballWorld podjął decyzję o braku podium? Nie jestem w stanie znaleźć na to innego wytłumaczenia. Nadal jednak obrazki poszły w świat, a są to obrazki wołające o pomstę do nieba. Smutni Włosi, schowani pod bandami i zapomniani przez świat. Nawet jeśli na drugim stopniu podestu nie skakaliby z radości,  wyglądałoby to o wiele lepiej niż załamani siatkarze podpierający bandy reklamowe. 

Dream team – ładuje się 

Nie do końca rozumiem też nowy sposób wyboru drużyny marzeń turnieju finałowego Ligi Narodów. O ile polemikę o samych nazwiskach sobie odpuszczę, bo mam wrażenie, że co imprezę jest to sama śpiewka, to już terminu i sposobu jej podania – nie. 

Tutaj wracamy trochę do tematu podium. To właśnie na nim najpierw spotykali się wszyscy wyróżnieni gracze, gdzie mogli sobie trochę poplotkować, pocieszyć się i porozmawiać o meczu czy otrzymanych upominkach. Moim zdaniem to również całkiem niezły moment na wyeksponowanie sponsorów (choć tak, często zdarza się i ich jest akurat za dużo, a zawodnicy czy zawodniczki nie są w stanie sami dźwignąć wszystkich drobniejszych wyrazów gratulacji). 

Teraz drużyna marzeń ogłaszana jest dzień po. Od rana w social mediach Volleyball World mniej więcej co godzinę podaje się nazwisko kolejnego wyróżnionego siatkarza. Ok, uznajmy, że to lekkie podsycanie zainteresowania imprezą. Jestem jednak przekonana, że nie do końca przynosi to efekt. Owszem, grafiki są bardzo ładne i świetnie prezentują się w kanałach social media, ale na tym zalety się kończą. 

Zalety? Brak 

Podobnie jak trudno mi znaleść chociaż jedną zaletę braku podium, równie trudno o to przy drużynie marzeń. Liczyłam, że może brak podium będzie fajnie wyglądał w obrazku (nie wyglądał fajnie), albo jakoś wybitnie zmniejszy czas od ostatniego gwizdka do uhonorowania najlepszych (chyba też nie zmniejszył). W Polsce zdjęcie siatki, postawienie podium i przygotowanie konfetti trwa około 10-15 minut. Przecież to znakomity czas, żeby przedstawić ciekawe statystyki, puścić blok reklamowy, a potem dopytać ze dwóch ekspertów o ich zdanie na temat meczu. Ci, którzy mają odejść od telewizora po ostatnich gwizdku i tak odejdą, bez względu na to czy przerwa ta wyniesie 5 czy 15 minut. eprez

Nie ma co wymyślać koła. na nowo. Podium było i powinno zostać nieodłączną częścią zakończenia turnieju sportowego i okazją do wspólnego celebrowania sukcesu, jakim jest medal, bez względu na jego kolor. 

PlusLiga