Strona główna » Reprezentacja Polski kontra Azjatki. Stefano Lavarini znajdzie sposób na giganta? 

Reprezentacja Polski kontra Azjatki. Stefano Lavarini znajdzie sposób na giganta? 

siatka.org

fot. Michał Szymański

Siatkarski los sprawił, że w ćwierćfinale Ligi Narodów spotkają się Polska i Chiny. Zespół z Azji przyjechał do naszego kraju wcześniej, by rozegrać towarzyskie spotkanie. Dzięki niemu sztab kadry znalazł więcej wskazówek i sposobów na to, jak pokonać ćwierćfinałowego rywala.

Przed polską reprezentacją siatkarek trudny ćwierćfinał Siatkarskiej Ligi Narodów. Polki zmierzą się w nim z Chinkami. Obie ekipy spotkały się już w drugim starciu rozgrywek. Pozytywnie zakończyły je biało-czerwone, które były górą po czterech setach. Dodatkowo też rozegrały mecz towarzyski.

Trzeba było się przyzwyczaić

Po meczu towarzyskim z Chinkami myśli pan, że będą w stanie jeszcze czymś zaskoczyć?

Stefano Lavarini: Umówiliśmy ten mecz towarzyski kilka miesięcy temu. Zdarzyło się tak, że w ćwierćfinale zagramy właśnie z Chinkami. Tak się stało też z Brazylią i Niemcami, które rozegrały mecz towarzyski i grają ze sobą. Nasze spotkanie było raczej skupione na tym, co my potrafimy i musimy zrobić. Nie na tym, co wiemy o przeciwniku. Chinki rotowały składem, więc z tego punktu widzenia ten mecz nam nic nie podpowiada. My wszyscy musimy być gotowi. Azjatyckie zespoły mają pewną charakterystykę, więc dobrze było mieć okazję przyzwyczaić się do ich stylu gry.

Wysoka jakość

Jest w Polsce takie powiedzenie – „trzymać karty przy orderach” i wyglądało na to, że podczas meczu w Radomiu Chinki nie pokazały wszystkiego, co mają w zanadrzu. Mogą was jeszcze czymś zaskoczyć? 

Mogą zdecydowanie zaskoczyć wysoką jakością swojej gry. Mają swój styl, jest azjatycki, ale nie aż tak. Chodzi mi o to, że Chinek nie ogranicza wzrost. Trudność w konfrontacji z nimi sprawia to, że są skuteczne i dobre w tym co robią. To nie jest żadne zaskoczenie. Trochę trudności sprawia to, że nie jesteśmy przyzwyczajeni do ich stylu gry. Są regularne w swoich zagraniach i nie popełniają dużo błędów. Bronią znakomicie i są bardzo staranne w tym, co robią. Ich solidność jest najbardziej niebezpieczna.

Są gotowe 

Jestem też ciekawa, jak to wygląda pod względem mentalnym. Na miejscu pana zawodniczek byłabym dość mocno zirytowana w trakcie meczu z azjatyckimi drużynami.  

Moim zdaniem całkiem dobrze. Pewnie dlatego, że razem byliśmy się w stanie nastawić na to, że takie drużyny wymagają naprawdę dużo cierpliwości. Grają też w sposób, do którego będzie się trzeba szybko zaadaptować. Podejście dziewczyn do meczu nie będzie żadnym problemem.

Weźmy za przykład pierwszy set meczu z Japonkami, który zagraliśmy w ostatnim turnieju. One zagrały idealnego seta. My całkiem nieźle pracowaliśmy w pierwszej akcji, ale system blok-obrona był dużym problemem. Przez większość czasu atakowały na bardzo wysokich procentach. Nie dlatego, że my graliśmy fatalnie. Tylko  dlatego, że potrzebowaliśmy nieco więcej czasu, żeby przyzwyczaić się do ich stylu. Piłka po piłce graliśmy coraz lepiej, więc to o czym mówisz – cierpliwość, to klucz do gry przeciwko zespołom z Azji. Czasami nawet to nie wystarcza, żeby zdobyć punkt. Można powiedzieć, że trzeba być na boisku cynikiem. Nie ma dużo okazji, żeby umieścić piłkę w boisku, więc jeśli jest i ją sobie stworzysz, to musisz to koniecznie wykorzystać.

Zobacz również:
Jak zagrać przeciwko Chinkom? Ta formacja będzie kluczowa?

PlusLiga