Reprezentacja Polski siatkarzy w środę rozpocznie drugi tydzień zmagań w siatkarskiej Lidze Narodów. W Chicago nie zobaczymy jednak Bartosza Bednorza. Siatkarz przyznał w rozmowie z Sarą Kalisz dla TVP Sport, że wszystkiemu winny wcześniejszy uraz.
Regeneracja i odbudowa
Sezon kadrowy trwa w najlepsze, a orły Nikoli Grbicia mierzą wysoko. W środę biało-czerwoni zainaugurują występ w drugim turnieju tegorocznej Ligi Narodów. Tym razem zespół udał się do Chicago, gdzie czeka ich kolejna dawka mocnego grania.
W pierwszym tygodniu, pomimo eksperymentalnego składu, reprezentacja Polski wygrała wszystkie cztery spotkania. Zabrakło wówczas największych gwiazd i wcześniejszych filarów, a szansę w dużej mierze otrzymała grupa debiutantów. Przed kolejnym tygodniem zmiany były oczywiste. Jedną z nich miał być powrót Bartosza Bednorza. Tak się jednak nie stanie, bowiem siatkarz dalej leczy kontuzję łydki.
– Zgadza się, plan był taki, abym poleciał na drugi weekend VNL do USA. Trener jednak przed wylotem po konsultacji ze sztabem podjął decyzję, że nie jestem jeszcze w pełni gotowy do grania ze względu na łydkę, która potrzebuje czasu po dwóch naderwaniach, których nabawiłem się pod koniec sezonu ligowego. To długi proces, aby odbudować i wzmocnić mięsień tak, by wytrzymywał duże obciążenia na meczu – powiedział w rozmowie z Sarą Kalisz przyjmujący, Bartosz Bednorz.
Powód do dumy
Przyjmujący ma swoich zwolenników, jak i przeciwników. Bez względu na indywidualne oceny, docenić należy, że zawsze stawia się na wezwania selekcjonerów, korzystając z otrzymanych szans.
– Zawsze powtarzam, że będę przyjeżdżać na reprezentacje tak długo jak tylko mi zdrowie na to pozwoli. (…) Głód jest bardzo duży, ponieważ to gra z orzełkiem na piersi. Czekamy cały sezon, na to, by założyć tę koszulkę i z dumą reprezentować nasz kraj – wyznał siatkarz.
Bednosz w rozmowie odniósł się także do tego, czy przypadkiem nie rozważał zawieszenia reprezentacyjnej koszulki na kołek. W ostatnich latach 30-latek, pomimo dobrej formy, decyzją sztabów odpuścił m.in. mistrzostwa świata. W zeszłym roku również było głośno o przyjmującym, gdy Nikola Grbić nie postawił na niego w związku z igrzyskami w Paryżu.
– To jedne z najtrudniejszych chwil dla sportowca, gdy zderzasz się z decyzją, która wyklucza twój występ w najważniejszych imprezach. Myśli masz tak dużo, głowa analizuje i próbuje zrozumieć, dlaczego tak się dzieje, często nie dochodząc do żadnego konkretnego wniosku – dodał reprezentant Polski.
W Chicago biało-czerwoni zagrają z Włochami, Kanadą, Stanami Zjednoczonymi oraz Brazylią. W zespole są powroty, a przed samym startem rozgrywek pechowego urazu nabawił się Rafał Szymura, za którego znalazło się już zastępstwo.
Zobacz również:
Jak zdąży się przygotować, zagra w mistrzostwach świata – Huber wraca do pracy