Polscy siatkarze w czwartej serii gier fazy grupowej mistrzostw Europy pokonali reprezentację Danii. Zespół ze Skandynawii nie złożył jednak broni, szczególnie w pierwszym secie. – Cieszymy się, że wygraliśmy pierwszą partię, ponieważ później było o wiele łatwiej – mówił Grzegorz Łomacz w rozmowie z Filipem Czyszanowskim z sport.tvp.pl.
DUŃCZYCY Z RYZYKIEM
Biało-czerwoni wygrali z Danią 3:0, ale nie zabrakło momentów, w których ekipa ze Skandynawii napędziła strachu polskim siatkarzom. Mowa tutaj szczególnie o pierwszej partii, w której podopieczni trenera Kristiana Knudsena wygrywali 17:12. – Każdy z tych zespołów teoretycznie słabszych grając przeciwko nam, bardzo mocno ryzykuje. Duńczycy pokazali to w pierwszym secie. Niesamowicie trafiali zagrywką i utrudnili nam granie. Cieszymy się, że wygraliśmy pierwszą partię, ponieważ później było o wiele łatwiej – powiedział Grzegorz Łomacz, rozgrywający polskiego zespołu w rozmowie z Filipem Czyszanowskim z sport.tvp.pl.
W podobnym tonie wypowiedział się także na łamach sport.tvp.pl Karol Kłos: – Duńczycy postraszyli, ale spodziewaliśmy się tego, bo takie drużyny zawsze straszą i nie mają nic do stracenia. Z tego, co mi wiadomo, to już w tym meczu nie mieli nic do stracenia. Po prostu mogli zagrać fajną siatkówkę i to zrobili. Na szczęście wytrzymaliśmy trudny moment i wygraliśmy 3:0.
JEST JESZCZE NAD CZYM PRACOWAĆ
Bywają jeszcze spotkania i momenty, w których reprezentacji Polski zdarzają się przestoje. Potwierdzeniem był wspomniany pierwszy set meczu z Danią. – Nie wiem, czym to jest spowodowane. Muszę przyznać, że musimy nad tym popracować. Lepiej byłoby kontrolować spotkanie od samego początku. Mieliśmy chwilę przestoju w pierwszym secie, ale później Wilfredo Leon wyciągnął wynik i dokończyliśmy dzieła – stwierdził z kolei w rozmowie z Marcinem Lepą z polsatsport.pl Bartosz Kurek, atakujący reprezentacji Polski.
POWRÓT PO CZASIE
Dla Grzegorza Łomacza spotkanie z reprezentacją Danii było pierwszym w wyjściowej szóstce od początku mistrzostw Europy. – Trzeba pomagać drużynie w tym momencie, w którym akurat potrzeba. Tak było w tym meczu. Cieszę się, że mogłem znowu wrócić na boisko, a także, że mogłem złapać ten minimalny rytm meczowy, bo to na pewno pomaga w przyszłości – kontynuował Grzegorz Łomacz na łamach sport.tvp.pl.
źródło: inf. własna, polsatsport.pl, sport.tvp.pl