Strona główna » PSG Stal Nysa cały czas walczy o utrzymanie. Remigiusz Kapica wprost (wywiad)

PSG Stal Nysa cały czas walczy o utrzymanie. Remigiusz Kapica wprost (wywiad)

inf. własna

fot. PressFocus

PSG Stal Nysa po ostatnim dobrym sezonie, gdzie występowali w fazie play-off w tym muszą drżeć o pozostanie w PlusLidze. O tym, co wpłynęło na taką sytuację, o emocjach z tym związanych, a także o transferowym szaleństwie w rozmowie ze Strefą Siatkówki opowiedział atakujący PSG Stali, Remigiusz Kapica.

Sezon inny niż ostatni

Przed rozpoczęciem sezonu wielu zawodników z PlusLigi podkreślało, że będzie to jeden z najtrudniejszych i najbardziej zaciętych sezonów w historii. Tak też się dzieje. Spodziewałeś się, że będzie jednak aż tak trudno?

Remigiusz Kapica: – Szczerze, to tak. Poziom ligi jest naprawdę wysoki, ale zarazem mamy też nutkę nieprzewidywalności. Również fakt, jak wiele zespołów z naszej ligi melduje się w kluczowych fazach europejskich pucharów mówi samo za siebie. Mamy naprawdę dużo emocji zarówno w pierwszej, jak i w drugiej połowie tabeli. 

Europejskie puchary faktycznie doskonale odzwierciedlają poziom naszej ligi. Na ile on wzrósł twoim zdaniem od momentu, gdy sześć lat temu zadebiutowałeś w lidze?

Tak jak wspomniałem wyżej, można powiedzieć, że jest to swego rodzaju dominacja naszych zespołów na arenie europejskiej. A co do poziomu ligi, jest on zauważalnie wyższy z roku na rok od momentu, kiedy zadebiutowałem w PlusLidze.

PSG Stal Nysa w tym sezonie musi walczyć o utrzymanie. Co twoim zdaniem wpłynęło na taką, a nie inną sytuację?

Nie chciałbym się powtarzać, ponieważ kilka osób przede mną już na ten temat udzielało odpowiedzi. Moim zdaniem sporym problemem była nasza sytuacja kadrowa. Przez dosyć długi czas mieliśmy problem z „poskładaniem” dwunastu ludzi na trening, a to ktoś miał jakiś uraz, a to zaraz jakaś choroba się przyplątała, chociażby  ta bardzo długa i poważna choroba Michała Gierżota. Co chwilę ktoś wypadał i wracał i tak na zmianę. W takiej sytuacji ciężko jest o utrzymanie właściwego rytmu. 

Jakie nastroje panują w związku z tym w zespole? 

Myślę, że ten stres jest, bo jednak kontekst jest trudny i zupełnie inny niż w zeszłym sezonie. Jednak patrząc z mojej perspektywy, ani na moment u żadnego z nas nie zobaczyłem zwątpienia czy strachu przed widmem spadku. Każdy był i jest maksymalnie skupiony na tym, żeby Stal Nysa została w PlusLidze.

Patrząc na ostatnie mecze wydaje się, że wasza forma zwyżkuje, powiększyliście dorobek punktowy. Jesteście ogólnie z tego zadowoleni, czy jest gdzieś poczucie niedosytu, że tych oczek mogło być jeszcze więcej, zwłaszcza po meczach z Treflem czy Cuprum Stilonem?

Staramy się o to, żeby punktować w każdym meczu. Owszem z innego punktu widzenia, można powiedzieć, że mogło tych punktów być więcej, jednak mogło ich też nie być w ogóle. Wtedy nasza sytuacja w tabeli była naprawdę kiepska. Mieliśmy swoje problemy wszelakiej natury, dlatego w tym momencie sezonu skupiamy się na „tu i teraz”, żeby jak najlepiej przygotować się na dany mecz, niezależnie od tego kto staje po drugiej stronie. 

Przed wami mecze z zespołami z topu i na zakończenie wydaje się ten decydujący mecz z Barkomem. Wasze myśli krążą głównie wokół starcia z lwowianami? Jak zapatrujecie się na mecze z Bogdanką, Jastrzębskim Węglem i Wartą Zawiercie? 

Przytoczę końcówkę poprzedniej odpowiedzi, skupiamy się na tym co jest tu i teraz, chcemy zdobywać punkty i walczyć w każdym meczu. Idealna sytuacja byłaby w momencie, gdyby mecz z lwowianami nie zmieniał nic. Jednak żeby tak się stało, należy wyciągnąć maksimum z każdego meczu na tej ostatniej prostej.

Postawa na boisku

Pozycję atakującego dzielisz z Dawidem Dulskim. Co możesz powiedzieć o waszej współpracy?

Uważam, że dobrze się uzupełniamy. Mamy zupełnie różne style gry, inną charakterystykę. Również rywalizacja treningowa stoi na wysokim poziomie, przez co wzajemnie napędzamy się do lepszej gry z każdym dniem. 

Czy indywidualnie jesteś zadowolony ze swojej postawy w tym sezonie? Do tej pory zdobyłeś ponad 200 punktów.

Chciałbym powiedzieć tak, jednak wiem, że mam jeszcze spore pole manewru na ulepszenie samego siebie. Wiem, nad czym mam pracować, stawiam sobie określone cele i zadania. Cieszę się, że wróciłem do gry w pełnym wymiarze i pracuję każdego dnia na to, żeby być jak najlepiej przygotowanym. 

Transferowe szaleństwo

W tym sezonie wyjątkowo szybko pojawiły się już pierwsze informacje, plotki transferowe, co było tematem wielu dyskusji czy tak rzeczywiście powinno być i jak to rozwiązać. Jak ty się na to zapatrujesz i czy to w jakimś stopniu przeszkadza w graniu?

Fakt, ruszyło to bardzo szybko i dynamicznie. Uważam, że być może trochę za szybko, ale wiadomo, że każdy chce się możliwie jak najlepiej „dozbroić”. Najlepsi gracze rozchodzą się jak przysłowiowe ciepłe bułeczki i na ten moment tak jest i pewnie przez jakiś czas będzie. Czy to dobrze? Czy tak powinno być? To nie moja rola żeby oceniać takie rzeczy. A czy to przeszkadza w graniu, ja uważam, że nie. Swoją robotę należy wykonać od początku do końca. Tak sądzę, niezależnie od tego czy tyczy się to sportu czy innych ścieżek kariery zawodowej. 

Nie mogę tym samym nie zapytać, czy wiesz już, gdzie spędzisz kolejny sezon?

– Wiem, ale na takie informacje jeszcze będzie pora.

Zobacz również:
Robert Prygiel o sytuacji Stali Nysa

PlusLiga

  • PlusLiga. Czyją passę przerwie ligowy klasyk?

    PlusLiga. Czyją passę przerwie ligowy klasyk?

  • PSG Stal Nysa cały czas walczy o utrzymanie. Remigiusz Kapica wprost (wywiad)

    PSG Stal Nysa cały czas walczy o utrzymanie. Remigiusz Kapica wprost (wywiad)

  • AZS Olsztyn bez iskry i lidera. Mocne słowa środkowego

    AZS Olsztyn bez iskry i lidera. Mocne słowa środkowego