Reprezentacja Włoch w swoim trzecim meczu Siatkarskiej Ligi Narodów przegrała pierwszego seta z reprezentacją Japonii. Mistrzowie świata szybko jednak zweryfikowali zapędy mistrzów Azji, kontrolując kolejne trzy partie. Tym samym siatkarze z Półwyspu Apenińskiego odnieśli trzecie zwycięstwo i legitymują się dotychczas kompletem zwycięstw w pierwszym turnieju. Kolejną porażkę zapisali na swoim koncie Niemcy. Po szybkiej przegranej z Argentyną nie zapisali na swoim koncie żadnych punktów.
RZUTEM NA TAŚMĘ
Od prowadzenia 4:2 rozpoczęli spotkanie mistrzowie świata. Korzystali oni na błędach Japończyków, grali bardzo skutecznie zagrywką i blokiem (7:3). Azjaci potrzebowali chwili na wejście w mecz, ale w mgnieniu oka złapali kontakt za sprawą punktowych bloków (7:6). Nadal jednak momentami popełniali błędy. Niewiele później dwukrotnie w ofensywie pomylił się też Daniele Lavia co wiązało się z remisem po 16. Od tego momentu gra toczyła się punkt za punkt aż po sam koniec. Błąd w ataku Włochów oraz skończona dłuższa akacja przez Masato Kaia dała Japończykom triumf (25:23).
SZYBKA ODPOWIEDŹ
W drugiej odsłonie 7:5 wygrywali siatkarze z Półwyspu Apenińskiego po dwukrotnym zatrzymaniu z rzędu Tatsunoriego Otsuki. Na odpowiedź Azjatów nie trzeba było długo czekać (7:7), ale Włosi włączyli szósty bieg i raz jeszcze objęli prowadzenie, tym razem czteropunktowe (11:7). Kontrolowali oni przebieg seta aż po sam koniec, w którym jeszcze bardziej odjechali wynikiem Japończykom. Wyrównanie w meczu dał Włochom autowy atak Kaia (25:16).
WŁOSKA ŚCIANA
Na starcie trzeciej partii dobrze spisywał się Roberto Russo, który swoim atakiem i punktowym blokiem dał prowadzenie 5:3. Włosi kontynuowali grę blokiem (12:9, 13:9), maksymalnie uprzykrzając życie swoim rywalom tym elementem. Nie brakowało błędów ze strony mistrzów Azji (19:13). Nie byli oni w stanie zagrozić reprezentacji Włoch, która ponownie pewnie triumfowała po zatrzymaniu Kento Miyaury (25:17).
KONTROLA PO RAZ TRZECI
Podopieczni trenera De Giorgiego poszli za ciosem i z początku kolejnego seta wygrywali 3:0. Yuri Romano dołożył swoje zagrywką i atakiem (8:3). Tak duża przewaga dała Włochom komfort grania. Sam przebieg tego seta przypominał poprzednie, wszak Włosi nie pozwolili sobie na zagrożenie ze strony rywala. Raz jeszcze do samego końca to oni dyktowali warunki, Japończycy zbliżali się maksymalnie na dwa oczka. Asem serwisowym zakończył mecz Simone Ginannelli (25:17).
Japonia – Włochy 1:3
(25:23, 16:25, 17:25, 17:25)
Składy zespołów:
Japonia: Fukatsu (1), Miyaura (20), Otsuka (9), Yamauchi (3), Kai (7), Larry (5), Ogawa (libero) oraz Nishida, Takanashi, Kentaro (2), Tomita (1)
Włochy: Michieletto (17), Giannelli (4), Galassi (9), Lavia (11), Romano (20), Russo (9), Balaso (libero) oraz Recine, Sbertoli, Porro
MOCNY START
Od prowadzenia 5:0 rozpoczęli spotkanie siatkarze z Niemiec. Argentyńczycy nagminnie mylili się w ataku, mieli z nim wielki problemy, wszak podopieczni trenera Winarskiego stawiali też szczelny blok (11:3). Reprezentacja Niemiec kontynuowała swoją dobrą grę, ale wraz z czasem w jej szeregi wkradało się rozluźnienie. Po kontrze i punktowym bloku Facundo Conte ekipa zza oceanu traciła tylko trzy punkty (21:18). Gra toczyła się punkt za punkt, po autowym ataku Jana Martineza Niemcy wygrali (25:21).
ODPOWIEDŹ I LEPSZA GRA BLOKIEM
Argentyńczycy szybko się obudzili i przy serii zagrywek Pablo Kukartseva prowadzili 4:1. Wynik oscylował wokół remisu, po punktowym bloku ekipy z Niemiec było 6:5. W mgnieniu oka odpowiedzieli jednak podopieczni trenera Mendeza (9:5) i to oni lepiej grali tym elementem, w dodatku punktując zza linii 9. metra (13:6). Zespół z Ameryki Południowej kontrolował przebieg gry, obejmując aż ośmiopunktowe prowadzenie (17:9). Nieco groźniej zrobiło się po lepszym momencie Niemców (23:19), ale dwa ataki Conte zakończyły seta (25:19).
DWA BLOKI NA WAGĘ TRIUMFU
3:0 na starcie kolejnej odsłony prowadzili siatkarze z Niemiec. Utrzymywali oni tę przewagę, choć reprezentacja Argentyny wyraźnie naciskała, zbliżając się na punkt (7:8, 8:9, 9:10). Dopiero po kontrach Conte i błędzie rywala Argentyńczycy remisowali po 15. zespoły wymieniały się także punktowymi blokami, ale wynik oscylował wokół remisu (21:21). W jakże istotnym momencie dwoma blokami z rzędu popisał się Agustin Loser, co dało mistrzom Ameryki Południowej piłki setowe. Pierwszą z nich w kontrze wykorzystał Conte (25:21).
DYKTANDO
W czwartym secie to Argentyńczycy narzucali warunki gry. Po serii ataków i bloku wygrywali 5:2, by po błędach własnych podać rękę Niemcom (5:4). Ci po atakach Moritza Reicherta doprowadzili do wyrównania (8:8), ale nie potrafili utrzymać skuteczności w ofensywie, co dało Argentyńczykom cztery oczka zaliczki (12:8). Zespół zza oceanu utrzymywał się na tym prowadzeniu. Odsłona mogła się nie podobać, ekipy często psuły zagrywki. Zawodnicy trenera Winiarskiego jeszcze naciskali i nie składali broni (20:18), ale kolejny blok i skończona kontra zdawały się wiele wyjaśniać (23:19). Po skończonym ataku Losera było po meczu (25:21).
Argentyna – Niemcy 3:1
(21:25, 25:19, 25:21, 25:21)
Składy zespołów:
Argentyna: Loser (15) Lima (4), De Cecco, Vicentin, Palonsky, Zerba (12), Danani (libero) oraz Sanchez (1), Martinez (11), Conte (16), Kukartsev (11)
Niemcy: Fromm (8), Kaliberda (2), John (4), Zimmermann (3), Krage (6), Masse (11), Graven (libero) oraz Reichert (!8), Peter (@), Goralik, Burggraf, Bohme (12)
Zobacz również:
Wyniki i tabela Ligi Narodów siatkarzy
źródło: inf. własna