Coraz bardziej w Lidze Narodów rozkręca się reprezentacja Słowenii, która odniosła drugie zwycięstwo. Brązowi medaliści mistrzostw Europy potrzebowali czterech setów, by udowodnić swoją wyższość w starciu z Francją. Tym samym Słoweńcy nadal są niepokonani, a mistrzowie olimpijscy odnieśli pierwszą porażkę.
KONTROLA
Od samego początku wynik oscylował wokół remisu, a żadna z drużyn nie potrafiła wypracować trzypunktowej przewagi. Dopiero po blokach Alena Pajenka, Jana Kozamernika oraz kontrataku Roka Braćko Słoweńcy prowadzili 11:8. Mistrzowie olimpijscy momentami popełniali błędy, wynik im odjeżdżał (16:10). Zagrywką jeszcze wywarł presję Yacine Louati, ale wciąż na wysokim prowadzeniu utrzymywali się brązowi medaliści mistrzostw Europy. W końcówce obydwie drużyny zepsuły wiele zagrywek. Po autowym ataku Clevenot było po secie (25:18).
SŁOWEŃCY przetrwali NAPÓR
Świetnie rozpoczęli drugą odsłonę siatkarze ze Słowenii, którzy po wygranych trzech długich akcjach i błędzie rywala prowadzili 4:1. Ze zmiennym skutkiem przyjmowali Francuzi, asa posłał Klemen Cebulj (7:2). Wyraźny impuls ekipie znad Sekwany dało zatrzymanie Braćko, bowiem ta zbliżyła się na trzy punkty (9:6). Coraz lepszy rytm łapał Earvin Ngapeth, a po asie Antoine’a Brizarda Francja przegrywała już tylko 10:12. Francuzi dwoili i troili się, ale nie potrafili doprowadzić do remisu, choć niejednokrotnie mieli kontakt (15:14, 16:15, 17:16, 19:18). Ciężar gry na swoje barki wziął Kozamernik, który zapunktował atakiem i blokiem (23:20), co dało więcej spokoju Słoweńcom. Błąd Ngapetha w ataku dał triumf Słowenii (25:22).
POWRÓT RZUTEM NA TAŚMĘ
Z wysokiego “c” w kolejnego seta weszli tym razem Francuzi, którzy również wygrywali 4:1 po ataku i dwóch blokach Ngapetha z rzędu na Tonceku Sternie. Na odpowiedź podopiecznych trenera Cretu nie trzeba było długo czekać po błędach przeciwnika i asie Gregora Ropreta było po 6. Gra dość długo toczyła się punkt za punkt, ale Słoweńcy objęli prowadzenie po zatrzymaniu Clevnot i kolejnym asie Ropreta (14:12). Szybko jednak odpowiedzieli Nicolas Le Goff i Ngapeth (14:14). Nadal jednak presję zagrywką wywierała ekipa ze Słowenii, by po chwile tym samym odpowiadali Francuzi. Wynik oscylował wokół remisu, ale jeszcze jeden as Ropreta dał dwa oczka zaliczki w najważniejszym momencie (23:21). Wydawało się, że koniec meczu stanowi kwestię chwil, ale szósty bieg w ataku wrzucili mistrzowie olimpijscy. Po błędzie Słoweńców Francuzi mieli piłkę setową, a wykorzystał ją Ngapeth blokując Cebulja (25:23).
SŁOWEŃCY WCIĄŻ NIEPOKONANI
Na start czwartej partii wynik oscylował wokół remisu. Raz dwoma oczkami prowadzili Słoweńcy, by szybko wyrównali Francuzi i na odwrót. Dopiero dwa błędy z rzędu w ataku dały reprezentacji Słowenii trzy oczka zaliczki (11:8). Podopieczni trenera Cretu zachowywali wysoką skuteczność w ataku, dołożyli też blok (15:10). Wraz z biegiem czasu brązowi medaliści mistrzostw Europy zaczęli rozgrywać koncert. Swoimi atakami do dalszej walki kolegów chciał zagrzewać Kevin Tillie i to się udało. Po dwóch punktowych blokach ekipa znad Sekwany miała już kontakt (20:19), ale zagrywką nadrobił wszystko Kozamernik (23:20). Spotkanie w kontrze zakończył Cebulj (25:21).
Słowenia – Francja 3:1
(25:18, 25:22, 23:25, 25:21)
Składy zespołów:
Słowenia: Stern (18), Pajenk (9), Kozamernik (8), BRacko (12), Ropret (3), Cebulj (13), Kovavić (libero) oraz Mujanović
Francja: Chinenyeze (6), Patry (7), Ngapeth (18), Brizard (2), Le Goff (7), Clevenor (7), Grevennikov (libero) oraz Tonitti, Tillie (4), Bultor, Louati (1), Faure (5)
Zobacz również:
Wyniki i tabela Ligi Narodów
źródło: inf. własna