Drugi dzień ostatnich turniejów Ligi Narodów rozpoczął się od starcia Niemcy – Francja. Stawka była wysoka, zwłaszcza dla podopiecznych Michała Winiarskiego. Niemiecka kadra nadal ma szansę na awans do turnieju finałowego w Łodzi, w czym pomogła wygrana 3:1 z Francją. Dodatkowo Niemcy dopisali do swojego konta w rankingu ponad 11 punktów.
Kolejny dzień rywalizacji w Lidze Narodów zaczął się od niespodzianki, bowiem reprezentacja Niemiec w czterech setach pokonała mistrzów olimpijskich. Tym samym podopieczni Michała Winiarskiego wciąż są w grze o awans do turnieju finałowego Ligi Narodów w Łodzi.
Zadecydowały końcówki
Mecz zaczął się od wymiany ciosów. Dopiero po akcji Moritza Reicherta niewielka przewaga zarysowała się po stronie Niemców (10:8). Mimo że dwoili się i troili Jean Patry i Trevor Clevenot, to po zbiciach Tobiasa Branda wciąż inicjatywa była po stronie podopiecznych trenera Winiarskiego (18:10). Po asie serwisowym Quentina Jouffroya trójkolorowi doprowadzili do remisu (21:21), lecz udana kontra Georga Grozera przechyliła szalę zwycięstwa na stronę ich rywali (25:23).
W drugiego seta lepiej weszli Francuzi, którzy po akcjach Yacine Louatiego odskoczyli od rywali na 10:7. Przy zagrywce Grozera Niemcy wrócili do gry, a zbicia ich atakującego oraz Lukasa Maase sprawiły, że sami znaleźli się na prowadzeniu (18:16). Przeciwnicy odpowiedzieli punktującą zagrywką Patry’ego, a o losach seta zadecydowała końcówka. W niej swoich szans nie wykorzystali Niemcy, a autowy atak Grozera dał zwycięstwo mistrzom olimpijskim (27:25).
Niemiecka precyzja
W trzeciej partii oba zespoły szły łeb w łeb. Dopiero seria świetnych zagrywek Maase dała przewagę naszym zachodnim sąsiadom (13:9). Ich rywale popełniali błędy, a Tobias Krick na spółkę z Grozerem powiększał prowadzenie Niemców (17:11). Przy serwisie Kevina Tillie trójkolorowi zbliżyli się jeszcze na 16:18, ale ich błędy w połączeniu z dobrą grą przeciwników w bloku dały zwycięstwo Niemcom (25:20).
W czwartym secie po akcji Maase objęli prowadzenie, ale as serwisowy Benjamina Toniuttiego pozwolił Francuzom wrócić do gry. Oba zespoły wymieniały się ciosami, ale żaden nie był w stanie wypracować sobie przewagi. Dopiero po asie Daryla Bultora trójkolorowi zbliżyli się do tie-breaka (19:17). Odpowiedział im jednak na siatce Maase, a w zaciętej końcówce kontry Reicherta i Grozera przechyliły szalę zwycięstwa na stronę drużyny trenera Winiarskiego (25:23).
Niemcy – Francja 3:1
(25:23, 25:27, 25:20, 25:23)
Składy zespołów:
Niemcy: Reichert (12), Grozer (21), Kampa, Krick (10), Brand (10), Maase (12), Zenger (libero) oraz Tille i Schott
Francja: Patry (20), Toniutti (1), Le Goff (5), Clevenot (16), Louati (10), Seddik (4), Grebennikov (libero) oraz Brizard, Faure (1), Jouffroy (1), Tillie (5) I Bultor (4)
Zobacz również:
źródło: inf. własna