Kanadyjki rozgromiły reprezentantki Korei Południowej 3:0. W żadnym z setów Koreanki nie zdobyły choćby 20. punktów. W nocy z niedzieli na poniedziałek czasu polskiego odbędą się 2 ostatnie spotkania drugiego tygodnia Ligi Narodów siatkarek. Amerykanki zmierzą się na własnym boisku z Turczynkami, a reprezentacja Bułgarii powalczy o zwycięstwo z Niemkami.
Świetna zagrywka Kanadyjek
Pierwszy set rozpoczął się od szybkiego prowadzenia Kanady 5:1. Świetnie na zagrywce radziła sobie Brie King. Dzięki zdobyciu punktu po asie serwisowym, Kanadyjki prowadziły już 7:1. Koreanki nie mogły znaleźć recepty na fantastyczną grę w ataku Kiery Van Ryk i Alexy Gray. Po kolejnym błędzie w ataku Koreanek zrobiło się 13:4. Zawodniczki z Azji zdobywały pojedyncze punkty. Po błędzie w ataku White, Korea w połowie seta przegrywała 8. punktami (16:8). Kanadyjki nie dawały złapać rytmu zawodniczkom z Korei Południowej. W ataku świetnie radziła sobie Gray (20:11). Siatkarka była bardzo skuteczna w tym secie. Po przepychance na siatce, wygranej przez Andreę Mitrović zrobiło się 23:14. Koreanki w ostatniej akcji 1. partii nie przebiły piłki przez siatkę i przegrały 25:15.
Skuteczny duet – Gray i Van Ryk
Od prowadzenia 2:0 rozpoczęły 2. partię Koreanki. Ta przewaga nie trwała jednak długo. Za chwilę było już 2:3 po tym jak piłkę z przechodzącej skończyła Maglio. Po ataku z 2. linii Gray zrobiło się 10:4. Kanada zaczęła popełniać drobne błędy. W siatkę zaatakowała Van Ryk. Po asie serwisowym Juah Lee, Koreanki zbliżyły się do reprezentantek kraju „klonowego liścia” na 4 punkty (8:12). Jednak słabość Kanadyjek trwała bardzo krótko. Po chwili siatkarki z Kanady zaczęły odskakiwać z wynikiem. Po ataku Gray było już 18:12. Kanadyjki nie dały Koreankom wrócić do gry. Kolejne świetne zagrywki prezentowała Brie (21:12). W tym momencie Kanada zdobyła 5. punkt w polu serwisowym. Korea Południowa „stanęła” w jednym ustawieniu. Po ataku po koreańskim bloku Kiery Van Ryk, zrobiło się 24:12. Kanadyjki zakończyły 2 seta punktującym blokiem (25:12).
Lepsza gra Korei nie wystarczyła
Początek 3. partii był identyczny jak pierwszego seta. Kanada zdobyła prowadzenie 5:1. W tym momencie czas wziął trener Koreanek. Niewiele wniósł on dla dalszego przebiegu gry. Kanada dominowała, a Koreanki kompletnie nie radziły sobie w przyjęciu zagrywki (3:10). Z 2. linii skutecznie atakowała Gray (13:4). Przy stanie 15:5 dla Kanadyjek, trener Koreanek poprosił o drugi czas dla swojego zespołu. Gra Korei Południowej zaczęła wyglądać lepiej. Po asie Jeongmin, Koreanki przegrywały 7:15.
Zawodniczki z Azji zaczęły odrabiać wynik. Udało im się zablokować ataki Van Ryk (18:11). Koreanki znalazły sposób na zdobywanie punktów z ataku, ich gra uległa znacznej poprawie również dzięki bardziej agresywnej zagrywce (18:13). Kolejnym asem serwisowym popisała się Jiwon (19:15). Kanadyjki przerwały złą passę dzięki atakowi z środka Maglio (20:16) Wróciły tym samym do właściwego rytmu z dwóch poprzednich setów. Ważny punkt zdobyła Brie, a potem asa zaserwowała Kiera Van Ryk (24:17). Ostatnia akcja tego meczu zakończyła się atakiem z obiegnięcia Van Buskirk. (25:18)
Korea Południowa – Kanada 0:3
(15:25, 12:25, 18:25)
Składy:
Korea Południowa: Dain (1), Jiyun J. (6), Dahyeon (3), Jeongah (5), Sohwi (3), Juah (6), Dahye (libero) oraz Jiwon, Jeongmin (1), Hoyoung (1), Seungju, Jiyun M., Chaewon (libero)
Kanada: Mitrovic (5), White (6), Brie (7), Gray (13), Maglio (9), Van Ryk (13), Murmann (libero) oraz Savard, Buskirk (3), Ogoms, Baker, Johnson (4), Joseph
Zobacz również:
źródło: inf. własna