Do wielkiej niespodzianki doszło niemalże na samym starcie 27. kolejki PlusLigi. Rozgrywający swoje domowe mecze w Wieleniu Barkom Każany Lwów zatrzymał świeżo upieczonych zdobywców Pucharu CEV, wygrywając z nimi 3:1. Tym samym ekipa z Ukrainy pozostaje w walce o fazę play-off, urozmaicając tym samym wyścig o pierwszą ósemkę. Po statuetkę MVP tego starcia sięgnął Luciano Palonsky.
Kontrola rzeszowian
Otwarcie spotkania należało do gości. Gdy swój atak po skosie skończył Yacine Louati, Resovia prowadziła 3:1. W kolejnych akcjach ze zmiennym szczęściem atakował Stephen Boyer, po drugiej stronie siatki ręki nie wstrzymywał Wasyl Tupczij. Kolejne skuteczne ataki Ilji Kowalowa pozwoliły gospodarzom zmniejszyć dystans. Na środku pewnie punktował Kochanowski. Gdy asa dołożył Louati, interweniował trener Krastins (11:15). W dalszej fazie seta goście nie ustrzegli się pomyłek. Różnica punktowa ponownie się zmniejszyła. Również gra gospodarzy nie była pozbawiona błędów. Gospodarze obronili pierwszą piłkę setową, ale szybko kropkę nad i postawił Jakub Kochanowski.
Nowe otwarcie Barkomu
Znacznie lepiej w drugiego seta weszli gospodarze, szybko interweniował trener Medei (5:1). Barkom wywierał presję zagrywką. Problemy ze skończeniem akcji miał Torey DeFalco. Skutecznie punktowali natomiast środkowi, po kontrataku Kłosa zawodników do siebie przywołał trener gospodarzy (9:7). Lwowianie wciąż naciskali zagrywką, swoje akcje kończył Mousse Gueye (14:9). W drugiej części seta rzeszowianie poprawili skuteczność na skrzydłach. Gdy zablokowany został Tupczij, reagował lwowski szkoleniowiec (17:17). Po tym czasie ponownie inicjatywę przejęli gospodarze. Rywale nie pomagali sobie, myląc się w ataku. Ostatnie punkty w tej odsłonie padły po zepsutych zagrywkach.
Pełna kontrola gospodarzy
Otwarcie trzeciego seta było zacięte, choć niepozbawione błędów (6:6). Stopniowo inicjatywę przejmowali gospodarze i po kontrataku Kowalowa o czas poprosił trener Resovii (14:11). Wciąż problemy ze skończeniem akcji mieli rzeszowscy skrzydłowi. Raz za razem punktowali natomiast Tupczij i Kowalow. Rzeszowianie nie mieli pomysłu jak zatrzymać rozpędzonych rywali. Gdy asa dołożył Gueye było już 20:15. Przyjezdni nie pomagali sobie, popełniając proste błędy. Po mocnym ataku Tupczija po potrójnym bloku Barkom miał kolejne piłki setowe. Drugą z nich wykorzystał Kowalow.
Zacięta walka
Chociaż po atakach Luciano Palonsky’ego gospodarze prowadził 2:0, po jego błędach stracili całą zaliczkę (2:3). Szybko ponownie do głosu doszli lwowianie. Mimo starań DeFalco to gospodarze utrzymywali się na prowadzeniu. Rzeszowianie mieli problemy z przyjęciem, co rzutowało na ich skuteczność w ataku. W dalszej fazie seta goście poprawili swoją skuteczność w ofensywie. Wynik wyrównał się, a zespoły wymieniały się skutecznymi atakami (13:13). Kolejne akcje kończyły się głównie w pierwszym uderzeniu, żaden z zespołów nie był w stanie zbudować przewagi punktowej. Gdy przechodzącą piłkę wykorzystał Palonsky, interweniował trener Medei (17:16). Zepsuta zagrywka Buckiego i blok na tym zawodniku pozwoliły Barkomowi odskoczyć na 20:18. Gospodarze nie utrzymali tej przewagi. Po asie Klemena Cebulja zawodników do siebie przywołał trener Ukraińców (20:20). Blok na DeFalco dał Barkomowi kolejne piłki meczowe. Drugą z nich wykorzystał Gueye.
MVP: Luciano Palonsky
Barkom Każany Lwów – Asseco Resovia Rzeszów 3:1
(19:25, 25:20, 25:18, 25:22)
Składy zespołów:
Barkom: Gueye (12), Kowalow (12), Palonsky (15), Szczurow (6), Tupczij (23), Petrovs (2), Pampuszko (libero) oraz Dardzans, Kuczer
Resovia: Kłos (6), Kochanowski (14), Boyer (2), Drzyzga (3), Louati (10), Defalco (17), Zatorski (libero) oraz Bucki (5), Staszewski, Mordyl, Cebulj (5), Potera (libero)
Zobacz również:
Wyniki oraz tabela PlusLigi
źródło: inf. własna