Igrzyska olimpijskie, w których w ćwierćfinale nie dochodzi do niespodzianki to nie igrzyska. W tym roku blisko byli Japończycy. Podopieczni trenera Philippe’a Blaina po słabszej fazie grupowej w 1/4 zagrali z niepokonaną Italią. Japonia miała wszystko, żeby skończyć mecz 3:0, ale w trzeciej partii nie wykorzystała kilku piłek meczowych. O wszystkim decydował tie-break, w nim, w zaciętej końcówce triumfowali Włosi.
Bezradni Włosi
Początek meczu był wyrównany, ale po akcjach Yuki Ishikawy to Japończycy zaczęli budować sobie przewagę (9:7). Straty po stronie Włochów próbował odrabiać Alessandro Michieletto, ale po asie serwisowym Yuji Nishidy to Azjaci dyktowali warunki gry (13:10). W ataku pomylił się Daniele Lavia, a Nishida nakręcał grę Japończyków. Na środku zameldował się Akihiro Yamauchi, a pojedyncze udane odpowiedzi w wykonaniu Yuri Romano to było zbyt mało, aby Italia poderwała się do walki (20:12). Wprawdzie Romano popisał się jeszcze asem, a raz zafunkcjonował włoski blok, ale po błędzie na zagrywce premierowa odsłona padła łupem zawodników z Kraju Kwitnącej Wiśni (25:20).
Piorunujący finisz Azjatów
Drugi set toczył się pod znakiem walki cios za cios. Na zagrywce popisywali się Ishikawa i Lavia, ale wynik oscylował wokół remisu (9:9). Dopiero dzięki blokowi na prowadzenie zaczęli wysuwać się Europejczycy. Ich rywali do walki próbował poderwać Ran Takahashi, ale po kiwce Lavii to Włosi dyktowali warunki gry (16:13). Przytrafiły im się jednak błędy, a punktująca zagrywka Ishikawy dała Japończykom remis. Włosi odskoczyli jeszcze na 23:21, ale piorunującą końcówką popisali się Azjaci. Nishida doprowadził do remisu, a dwie kontry Ishikawy przechyliły szalę zwycięstwa na ich stronę (25:23).
Na przewagi
W trzeciej odsłonie podopieczni trenera Blaina nie zwalniali tempa, po asie serwisowym Nishidy budując sobie solidną nadwyżkę (6:3). Mimo że Michieletto na spółkę z Romano próbowali odrobić straty po stronie Włochów, to po kontrze Rana Takahashiego Azjaci powiększali swoją przewagę (13:9). Po akcji Romano Europejczycy zbliżyli się na 14:15, ale odpowiedział im Takahashi, a Japończycy byli w gazie (18:15). To nie był jednak koniec emocji, bo po akcji Romano Italia doprowadziła do remisu (20:20). W końcówce kluczowe akcje kończył Ishikawa, a Japończycy prowadzili 24:21, ale po asie Simone Giannelliego rywale doprowadzili do gry na przewagi, a Lavia przedłużył całe spotkanie (27:25).
Tie-break na horyzoncie
W czwartym secie mistrzowie świata złapali wiatr w żagle. Po akcji Romano zaczęli uciekać przeciwnikom (4:2). Za sprawą bloku Gianluci Galassiego powiększała się ich przewaga (10:7). Próbował im odpowiadać Nishida, ale po czapie Włosi wciąż byli w natarciu (14:10). Przy serwisie Takahashiego Azjaci odrobili część strat, lecz ich rywale kroczyli do tie-breaka (18:16). W końcówce Włosi po swoim błędzie pozwolili wrócić przeciwnikom do gry, ale ich dwie czapy doprowadziły do tie-breaka (26:24).
Dwa małe punkty
Decydująca partia lepiej zaczęła się dla Japończyków, którzy po kontrze Nishidy wysforowali się na prowadzenie (6:4). Po błędzie Takahashiego mistrzowie świata doprowadzili do remisu, a kontra Michieletto pozwoliła im przejąć inicjatywę (11:10). Do końca trwała wyrównana walka. W batalii na przewagi lepsi okazali się Europejczycy, którzy dzięki blokowi i akcji Russo zameldowali się w półfinale.
Włochy – Japonia 3:2
(20:25, 23:25, 27:25, 26:24, 17:15)
Składy zespołów:
Włochy: Michieletto (24), Giannelli (5), Galassi (11), Lavia (19), Romano (19), Russo (10), Balaso (libero) oraz Sbertoli
Japonia: Nishida (22), Yamauchi (6), Sekita, Takahashi K. (5), Takahashi R. (16), Ishikawa (32), Yamamoto (libero) orazMiyaura, Otsuka i Kai
Zobacz również:
źródło: inf. własna
