Po blisko miesięcznej przerwie siatkarze Jastrzębskiego Węgla wrócili do rywalizacji sportowej. W niedzielę podopieczni Luke’a Reynoldsa okazali się jednak mimo ambitnej, dobrej postawy słabsi od ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. – Szkoda tego meczu. Troszkę nie wykorzystaliśmy swoich szans – powiedział po spotkaniu Rafał Szymura, przyjmujący zespołu z Jastrzębia-Zdroju.
Jastrzębski Węgiel bez wątpienia miał w niedzielę szansę na zapunktowanie w meczu z ZAKSĄ. Przyjezdni jednak okazali się mistrzami końcówek, które rozstrzygnęli na swoją korzyść. – Szkoda tego meczu. Troszkę nie wykorzystaliśmy swoich szans, mieliśmy piłkę na high ballu do skończenia w drugim secie – żałował po meczu Rafał Szymura. Przyjmujący pomimo porażki dostrzegał także pozytywy. – Najważniejsze jest jednak to, że nikomu nic się nie stało, wróciliśmy w zdrowiu. Jeśli poprawimy naszą grę, możemy być spokojni i optymistycznie nastawieni na kolejne mecze – powiedział.
Koronawirus dotknął znaczną część zespołu, co uniemożliwiło m. in. występ na turnieju Ligi Mistrzów w Berlinie. Drużyna nie grała przez prawie miesiąc i na pewno potrzebny jest czas, aby wróciła do dyspozycji sprzed choroby. – Ja akurat nie przechodziłem Covid 19, trenowaliśmy w niewielkiej liczbie osób, gdy chłopaki byli w izolacji. Na pewno ci, którzy chorowali, ucierpieli na kondycji. Potrzeba myślę, że z dwa tygodnie, żeby wrócili do dyspozycji sprzed choroby – przyznał Szymura. Teraz przed jastrzębianami sporo grania, już w środę zagrają z MKS Będzin, a następnie w niedzielę z Vervą Warszawa i w kolejną środę, jeszcze przed świętami z PGE Skrą Bełchatów.
źródło: inf. własna, polsatsport.pl