W rozgrywanym awansem meczu 13. kolejki PlusLigi Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała u siebie Jastrzębski Węgiel 3:0. Kędzierzynianie byli lepsi od gości w każdym elemencie i ani na moment nie przestali kontrolować spotkania. – ZAKSA zagrała bardzo dobrze, chociaż próbowaliśmy, to w żaden sposób nie dało się ich ukąsić – przyznał Rafał Szymura.
Jastrzębianie nie zdołali wygrać ani jednej partii w starciu ze znakomicie dysponowanymi kędzierzynianami. – Nie wiem, czy są jakieś plusy po tym spotkaniu, bo naprawdę zagraliśmy słabo. Może to, że ja w końcu wróciłem do gry, bo to był mój pierwszy mecz. Szkoda, że przegrany – stwierdził smutno Rafał Szymura, przyjmujący Jastrzębskiego Węgla, który wrócił do gry po dłuższej nieobecności z powodu kontuzji.
Podkreślił on bardzo wysoki poziom rywali. – Trzeba przyznać, że ZAKSA zagrała bardzo dobrze, chociaż próbowaliśmy, to w żaden sposób nie dało się ich ukąsić, ani na zagrywce, ani w bloku. Wszystko bronili albo asekurowali. Brawa dla nich, bo zagrali zdecydowanie lepsze spotkanie od nas. Zostaje nam rewanż w kolejnej rundzie – podsumował Szymura. – Czasami są takie dni, kiedy nic nie idzie, mimo naszych starań i prób walki. Kędzierzynianie grali swoją siatkówkę, co później przekładało się na wynik, my ich tak naprawdę cały czas goniliśmy. Trzeba przyznać, że po prostu nas zmiażdżyli – przyznał dobitnie przyjmujący.
Nieco bardziej optymistycznie wypowiadał się środkowy Jastrzębskiego Węgla Łukasz Wiśniewski. – Przede wszystkim wielkie gratulacje dla kędzierzynian, zagrali o wiele lepiej od nas i równiej, to jest słowo klucz. Po naszej stronie były momenty dobrej, bardzo dobrej gry, ale były przeplatane momentami słabej, szczególnie w prostych elementach. Wiemy doskonale, że z taką ekipą jak ZAKSA nie można grać zrywami, musimy być skoncentrowani i grać na maksa przez całe spotkanie – podkreślił siatkarz. – Pierwsze dwa sety bardzo źle zaczęliśmy, takie drużyny jak z Kędzierzyna-Koźla ciężko jest dogonić. W pierwszej partii nam się udało, w drugiej również, ale to było za późno i za mało – dodał.
Czy siatkarze ZAKSY czymś zaskoczyli jastrzębian? – Nie zaskoczyli nas, po prostu grali lepiej i na zagrywce, i w przyjęciu. Ciężko było ich porysować. Chyba muszę wycofać swoje słowa, bo po którejś kolejce powiedziałem, że w tym sezonie tabela będzie się bardzo mieszać, a póki co ZAKSA po raz kolejny w fazie zasadniczej jest niepokonana. Zobaczymy, jak będzie później – stwierdził środkowy. Zwrócił on uwagę na to, jak wiele pracy jeszcze przed jego zespołem. – Na pewno nie będziemy robili z tego meczu wielkiej tragedii, musimy usiąść i przeanalizować to spotkanie, bo grają w taki sposób daleko nie zajdziemy. Może nie graliśmy aż tak źle, mieliśmy swoje dobre momenty i pozytywy też trzeba wyciągnąć, ale powinniśmy popracować nad ciągłością i utrzymaniem poziomu gry – podkreślił Łukasz Wiśniewski.
źródło: Jastrzębski Węgiel - inf. prasowa, opr. własne