– MKS Będzin pokazał kawał dobrej siatkówki. Wykluczył wszystkie argumenty, które posiadamy i obnażył wszystkie nasze słabości. Poza tym wykorzystał atut własnej hali, w której rozstrzelał nas zagrywką – przyznał po porażce w Będzinie przyjmujący wrocławskiej drużyny Rafał Sobański.
Siatkarze Chemeko-System Gwardii Wrocław ponieśli drugą porażkę z rzędu. W minionym tygodniu na wyjeździe nie sprostali MKS-owi Będzin. Nie ugrali mu nawet seta, a lekcję siatkówki otrzymali zwłaszcza w trzeciej odsłonie.
– MKS Będzin pokazał kawał dobrej siatkówki. Wykluczył wszystkie argumenty, które posiadamy i obnażył wszystkie nasze słabości. Poza tym wykorzystał atut własnej hali, w której rozstrzelał nas zagrywką – przyznał przyjmujący wrocławskiej drużyny Rafał Sobański.
W Będzinie podopieczni Rainera Vassiljeva tylko krótkimi fragmentami byli w stanie dotrzymać kroku gospodarzom. Ci jednak w kluczowych momentach mieli sporą przewagę, co pozwoliło im zamknąć spotkanie w trzech setach. Natomiast wrocławianie mają nad czym myśleć przed kolejnymi spotkaniami. – Nie mieliśmy nic do powiedzenia w tym meczu. Musimy wyciągnąć z niego wnioski, pracować nad poprawą naszej gry i walczyć dalej – dodał przyjmujący Gwardii.
W przeszłości bronił on barw MKS-u Będzin. W barwach zespołu znad Czarnej Przemszy występował w latach 2019–2021, a następnie przeniósł się właśnie do Wrocławia. Powrotu do Będzina nie będzie wspominał jednak najlepiej, bo Gwardia przegrała, ale wierzy, że w przyszłości jeszcze pojawi się na parkiecie w Będzinie. – Miło wraca mi się w te rejony. Cieszyłem się na przyjazd tutaj i na odwiedziny w nowej hali, której nie udało mi się doczekać. Fajnie, że w tym sezonie udało mi się tutaj przyjechać i zobaczyć, jak wszystko tutaj wygląda. Szczerze mówiąc, bardzo zazdroszczę tej hali. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś nasze drogi się skrzyżują i będzie mi dane tutaj zagrać – zakończył Rafał Sobański.
źródło: MKS Będzin, opr. własne