– Każdy z nas chciał wygrać. Graliśmy na 100%, cieszyliśmy się siatkówką. Próbowaliśmy, staraliśmy się, ale wynik był taki, jakiego niestety nie chcielibyśmy. Szkoda przede wszystkim drugiego seta – powiedział po porażce z Aluronem Rafał Prokopczuk, rozgrywający Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.
Siatkarze Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zapewnili już sobie pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej. W związku z tym Nikola Grbić dał odpocząć podstawowym zawodnikom, a do meczu z Aluronem CMC Warta Zawiercie desygnował rezerwowych. Ci tanio skóry nie sprzedali, ale musieli ostatecznie uznać wyższość rywali, przegrywając 0:3. – Mieliśmy bardzo ciężki okres, a zawodnicy z podstawowego składu potrzebowali trochę odpoczynku. Myślę, że dlatego wyszliśmy na ten mecz drugim składem. Ale każdy z nas chciał wygrać. Graliśmy na 100%, cieszyliśmy się siatkówką. Próbowaliśmy, staraliśmy się, ale wynik był taki, jakiego niestety nie chcielibyśmy. Szkoda przede wszystkim drugiego seta – powiedział Rafał Prokopczuk, rozgrywający ekipy z Opolszczyzny.
Wcześniej nie miał on zbyt wielu okazji do gry. Zazwyczaj pojawiał się na boisku na podwójnej zmianie z Bartłomiejem Kluthem, a tym razem miał możliwość pogrania na dłuższym dystansie czasowym. – Na pełnym dystansie wystąpiłem po raz pierwszy w tym sezonie. Wcześniej zdarzały się wejścia w meczach na podwójne zmiany. Cieszę się, że miałem okazję rozegrać całe trzy sety – stwierdził młody zawodnik ZAKSY.
Miał on możliwość zebrania dodatkowego doświadczenia, co może zaprocentować w przyszłości, tym bardziej, że przed drużyną z Kędzierzyna-Koźla najważniejsze mecze zarówno w PlusLidze, jak i Lidze Mistrzów. – Zbieramy cenne sekundy, minuty na boisku, a przede wszystkim doświadczenie. Dzięki temu, że w takich momentach, w których możemy wyjść i zagrać drugim składem, to potem w play-off i w Lidze Mistrzów, kiedy będzie już poważne granie, to będzie mniej stresu, niedokładności. Będziemy bardziej gotowi. Na pewno takie granie w PlusLidze zaprocentuje – zakończył Rafał Prokopczuk.
źródło: inf. własna, polsatsport.pl