Kolejny zawodnik postanowił opuścić szeregi Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Po Pawle Zatorskim, Benjaminie Toniuttim oraz Jakubie Kochanowskim na zmianę barw klubowych zdecydował się Rafał Prokopczuk. Rozgrywający spędził w kędzierzyńskim zespole sezon.
Rafał Prokopczuk (po wypożyczeniu) dołączył do ZAKSY przed sezonem 2020/2021. W zmaganiach ligowych w tym sezonie rozegrał 19 meczów, będąc zmiennikiem Benjamina Toniuttiego. Również w spotkaniach pucharowych oraz meczach siatkarskiej Ligi Mistrzów 22-letni rozgrywający regularnie meldował się na boisku. W barwach ZAKSY Rafał Prokopczuk zdobył Superpuchar Polski, Puchar Polski, wicemistrzostwo kraju oraz złoto Ligi Mistrzów.
Jak przyznał sam zawodnik ten rok spędzony w Kędzierzynie-Koźlu był dla niego wyjątkowy z wielu powodów. – Kędzierzyn zapamiętam jako wspaniałe miejsce – miasto żyjące siatkówką. Mimo że kibice nie mogli być z nami w hali podczas meczów, to czuliśmy ich wsparcie bardzo mocno. Poznałem tutaj wielu wspaniałych ludzi, przekonałem się jak wygląda praca w profesjonalnym klubie – najlepszym w Europie. Ten rok to ogrom doświadczeń na każdej płaszczyźnie: relacje w #ZAKSAfamily, drużynie, zaangażowanie na treningach, zaufanie do sztabu trenerskiego to jest to, co tak młodego zawodnika jak ja kształtuje na dalszą drogę sportową – przyznał Rafał Prokopczuk, podkreślając przy tym jak cennym doświadczeniem była dla niego praca pod okiem Nikoli Grbicia czy możliwość zbierania szlifów obserwując jednego z najlepszych rozgrywających na świecie – Bena Toniuttiego. – Praca z trenerem Grbiciem i Benem to było spełnienie moich marzeń. Cenne wskazówki, którymi się ze mną dzielili z pewnością pomogą mi być lepszym zawodnikiem – przyznał.
Rafał Prokopczuk podkreślił również, że spotkań, które szczególnie zapadły mu w pamięć w tym sezonie było kilka. – Wspaniałych chwil w tym sezonie nie brakowało . To jak cudowny sen…. Superpuchar, Puchar Polski, wicemistrzostwo Polski oraz najcenniejsze trofeum Puchar Ligi Mistrzów. Być częścią tej niesamowitej drużyny to dla mnie zaszczyt i spełnienie marzeń. Osobiście, poza tymi meczami finałowymi w pamięci zapadły mi spotkania, w których dostałem szanse na pojawienie się na boisku (chociaż na chwilę) np. w spotkaniu Ligi Mistrzów przeciwko Zenitowi. Równie ważny, z punktu zdobytego doświadczenia, był dla mnie mecz z Zawierciem, który rozegrałem w pełnym wymiarze – dodał młody rozgrywający.
Zobacz również:
Karuzela transferowa PlusLigi
źródło: inf. prasowa