Asseco Resovia podejmie w sobotę beniaminka PlusLigi LUK Lublin. Nowicjusz w ostatnich meczach poczuł krew, wygrał dwa razy i wyraźnie ma ochotę na więcej. – Oni poczuli, że to jest ich czas. Punktują ostatnio w każdym meczu, nawet wygrywają, a to buduje zespół i poszczególnych zawodników. Teraz są o wiele groźniejsi, niż na początku sezonu – mówi Rafał Buszek, przyjmujący rzeszowskiego klubu.
Gdyby to spotkanie rozgrywane było na początku sezonu, to nikt by nie uwierzył, że LUK może ugrać w Rzeszowie choćby seta, ale teraz szanse wydają się być nieco bardziej wyrównane. Lublinianom udało się ostatnio to, co nie udało się Resovii, wygrać w Bełchatowie, choć byli skazywanie na klęskę.
– Na pewno w Bełchatowie udowodnili wszystkim, że potrafią grać fajną i ciekawą siatkówkę. My z kolei nie mamy innego wyjścia, jak zagrać naszą najlepszą siatkówkę. – Oni poczuli, że to jest ich czas. Punktują ostatnio w każdym meczu, nawet wygrywają, a to buduje zespół i poszczególnych zawodników. Teraz są o wiele groźniejsi, niż na początku sezonu – mówi Rafał Buszek, przyjmujący rzeszowskiego klubu.
Czy lubelski „koziołek” może postraszyć resoviackie „wilki”? Z pewnością. Ostatnie mecze pozwoliły lublinianom odbić się od dna i obecnie z 8 punktami są na 10. miejscu. Pierwszą strzelbą zespołu jest ograny w PlusLidze Bartosz Filipiak, który w ubiegłym sezonie był atakującym w Skrze Bełchatów. W przyjęciu „nie do ruszenia” wydaje się być libero Dustin Watten, ale pozostali nie prezentują już, aż tak dobrej dyspozycji w tym elemencie. W składzie LUK na pewno nie zobaczymy w sobotę Jakuba Peszko, wychowanek AKS-u V LO Rzeszów doznał kontuzji. Sprawa jest chyba poważna, bo klub sięgnął po Mateusza Jóźwika z 1-ligowego KPS-u Siedlce. – Bardzo dobrze serwują, mają trzech, czterech zawodników, którzy dysponują bardzo trudnym serwisem i to będzie dla nas groźne. Trzeba uważać na tę drużynę i zagrać najlepiej jak to możliwe – ostrzega Alberto Giuliani, trener Resovii.
Ewentualna wygrana z LUK-iem mogłaby nieco ukoić rany po porażce w Bełchatowie, ale też zapoczątkować dobrą serię. Do końca pierwszej rundy zostało bowiem sześć spotkań i tylko jeden rywal Resovii (Zawiercie), jest wyżej w tabeli. – Najbliższe spotkania, może nie to, że będą łatwiejsze dla nas, ale powinniśmy zagrać lepszą siatkówkę. Jak zagramy na sto procent, to będą z tego punkty. Cieszę się, że teraz gramy u siebie, bo potrzebujemy naszych kibiców i na pewno lepiej prezentujemy się, gdy gramy we własnej hali i oni są i nas wspierają – dodał Buszek.
źródło: nowiny24.pl