PSG Stal Nysa nie była w stanie sprawić niespodzianki i w Rzeszowie przegrała z gospodarzami 0:3. Goście mogą mieć do siebie pretensje głównie o to, co stało się w trzeciej odsłonie, w której podopieczni Daniela Plińskiego prowadzili już nawet 20:15, ale w końcówce oddali inicjatywę Asseco Resovii. – W trzecim secie złapaliśmy kontakt, prowadziliśmy i powinniśmy ten wynik dowieźć do końca i powinniśmy grać dalej, ale nie wykorzystaliśmy swojej sytuacji. Rywale w końcówce nas dobili – przyznał przyjmujący nyskiej Stali, Rafał Buszek.
Dwie pierwsze partie spotkania w Rzeszowie przebiegały pod dyktando Asseco Resovii, która była w stanie odrzucić rywali od siatki i tym samym mocno ułatwić sobie grę. Zupełnie inny przebieg miała trzecia odsłona, w której to Stal radziła sobie lepiej, ale tylko do pewnego momentu. – Na pewno pozostaje niedosyt, w trzecim secie złapaliśmy kontakt, prowadziliśmy i powinniśmy ten wynik dowieźć do końca i powinniśmy grać dalej, ale nie wykorzystaliśmy swojej sytuacji. Rywale w końcówce nas dobili – podsumował ostatnią partię spotkania Rafał Buszek.
Goście z Nysy prowadzili już 20:15, ale ostatecznie po krótkiej grze lepsi okazali się rzeszowianie. Stal ma czego żałować, bowiem miała wszystko w swoich rękach. – Myślę, że w tej końcówce możemy mieć sporo pretensji do siebie, a nie do tego, że Resovia zagrała niesamowicie. Oczywiście, rywale zagrali bardzo dobrze, ale to my powinniśmy dowieść doprowadzenie do końca tej partii – powiedział doświadczony przyjmujący zespołu z Nysy.
Przez całe spotkanie podopieczni Daniela Plińskiego nie brylowali w przyjęciu i to właśnie zagrywki rzeszowian cieniem położyły się na końcówce trzeciego seta w ich wykonaniu. – Nie tylko Kuba Kochanowski nam robił problemy swoją zagrywką, trudne floaty Jana Kozamernika również dały nam się we znaki, zrobiły nam dużą krzywdę i nie byliśmy w stanie rozwiązać tej sytuacji za dobrze – skwitował Buszek, który na parkiecie pojawiał się na zmiany w pierwszej i drugiej partii, a trzecią zaczął w podstawowym składzie.
Już w sobotę drugi pojedynek pomiędzy tymi drużynami. Stal pokazała, że jest w stanie walczyć z wyżej notowanym rywalem. – Jeżeli chcemy walczyć w kolejnym meczu, to musimy zagrać podobnie, albo jeszcze lepiej, niż zaprezentowaliśmy to w trzecim secie – zapowiedział Rafał Buszek. Początek drugiego meczu ćwierćfinałowej rywalizacji w sobotę o 17:30.
źródło: inf. własna