Za siatkarkami Grupy Azoty Chemika Police intensywny okres. Zaledwie dzień po powrocie z wyjazdowego meczu Ligi Mistrzyń podopieczne Radosława Wodzińskiego podejmowały MKS Kalisz. Chemik wygrał 3:0. – Powiedziałem dziewczynom, że to nie będzie łatwe spotkanie, że będą się liczyły ich charaktery i one je pokazały po krótkiej przerwie od meczu z Fenerbahce i braku jakiegokolwiek treningu przed meczem – powiedział szkoleniowiec.
– Powiedziałem dziewczynom, że to nie będzie łatwe spotkanie, że będą się liczyły ich charaktery i one je pokazały po krótkiej przerwie od meczu z Fenerbahce i braku jakiegokolwiek treningu przed meczem. Było widać u nich duże skupienie od początku. Teraz mają dwa dni wolnego, gdzie do tej pory było bardzo mało takich momentów odpoczynku, a ta przerwa na pewno im się przyda. Przed nami mecz w Radomiu, gdzie na pewno też nie będzie łatwo. Potem mamy dłuższą przerwę i będzie czas na to, aby przygotować się do Pucharu Polski i najważniejszych meczów sezonu – przyznał Radosław Wodziński.
– W spotkaniu z MKS-em Kalisz było falowanie i spadanie, ale utrzymaliśmy koncentrację i w tych najważniejszych momentach pokazaliśmy, że jesteśmy zespołem lepszym. Bardzo mnie cieszy występ Natalii Mędrzyk. To dobry prognostyk, że mogła zagrać całe spotkanie. Mam świadomość, że potrzebujemy wszystkich zawodniczek gotowych do grania. Cieszę się, że mecz został wygrany, może nie w najpiękniejszym stylu, ale liczy się zwycięstwo – dodał Radosław Wodziński.
Do niecodziennej sytuacji doszło w secie trzecim, gdzie Chemik przegrywał 9:16 i zdobył w serii aż 12 punktów odwracając losy tej odsłony. – W trzecim secie chcieliśmy wprowadzić na boisko Marlenę Kowalewską. Zdarzył się przestój, oczywiście nie jest to do końca jej wina. Wróciła Fabiola i uspokoiła sytuację. Znakomicie zagrała zagrywką, obroniła kilka piłek i set się odwrócił. To pokazuje piękno siatkówki. Nie zawsze jest kolorowo, a takie powroty budują. Siatkówka jest piękna przez to, że jest tak nieobliczalna – skomentował trener Chemika Police.
Chemik musiał radzić sobie w sobotę bez Martyny Czyrniańskiej. Nie brakuje spekulacji, jakoby tak utalentowana zawodniczka miała po sezonie obrać kierunek turecki, konkretnie Eczacibasi Stambuł. – Martyna Czyrniańska ma delikatne problemy zdrowotne. Bardziej chcieliśmy tutaj dmuchać na zimne, niż ryzykować. Postanowiliśmy dać jej odpocząć. Odnośnie spekulacji co do jej wyjazdu, to nie wiem, jak mam się do tego odnieść. Ta dziewczyna ma naprawdę jeszcze dużo do pokazania na boisku. Takie spekulacje nie pomagają. Dla tak młodej zawodniczki ważne jest przede wszystkim granie – wyjaśnił opiekun mistrzyń Polski.
Radosław Wodziński nie ukrywał także, że zmęczenie dało się we znaki zespołowi. – Tak naprawdę każdy sportowiec ma momenty, kiedy może mówić o zmęczeniu, czy to fizycznym, czy to mentalnym. Spędzamy ze sobą dużo czasu, na pewno cieszy nas, kiedy możemy znaleźć chwilę wolnego i odciąć się od siatkówki. Było widać to zmęczenie, nie ma co kryć, że podróż i granie od razu po niej nam nie pomogło. Powtórzę raz jeszcze, że cieszę się z tego, że dziewczyny pokazały charakter i wygrały mecz 3:0 – podkreślił.
Dla trenera Wodzińskiego to pierwsze kroki w roli głównego szkoleniowca. – Nie ukrywam, że te pierwsze mecze, które graliśmy tutaj były na dużej adrenalinie. Dla mnie to ogromne doświadczenie stać naprzeciwko takich trenerów jak Ferhat Akbas czy Zoran Terzić. Na pewno dużo mi to dało. Jest tak, że kiedy zespół gra dobrze, to trenerowi się dobrze prowadzi spotkanie. Te mecze z Fenerbahce stały na wysokim poziomie, dziewczyny grały kapitalnie. Na pewno się przyda to doświadczenie, bo wiemy, na jak wysokim poziomie emocjonalnym gra się Puchar Polski czy play-off. To są mecze, gdzie trzeba dać z siebie maksa i ta koncentracja i przygotowanie muszą być na najwyższym poziomie i tam nie można się pomylić – zakończył.
źródło: inf. własna
