– Najważniejsze jest dla nas to, że zagraliśmy dobre spotkanie po krótkiej przerwie świątecznej i zaledwie kilku dniach treningów. Liczą się dla nas trzy punkty. Dobrze zakończyliśmy ten rok – powiedział drugi trener PGE Skry Radosław Kolanek.
Siatkarze PGE Skry Bełchatów rok 2021 zakończyli udanym akcentem. W Radomiu pokonali bowiem miejscowych Cerrad Eneę Czarnych w trzech setach. – Wygraliśmy w całkiem niezłym stylu. Najważniejsze jest dla nas to, że zagraliśmy dobre spotkanie po krótkiej przerwie świątecznej i zaledwie kilku dniach treningów. Liczą się dla nas trzy punkty. Dobrze zakończyliśmy ten rok i możemy myśleć o tym, co będzie działo się w drugiej rundzie – przyznał drugi trener bełchatowskiej drużyny Radosław Kolanek.
Pojedynek Czarnych ze Skrą był ostatnim rozgrywanym w hali „pod złotym sufitem”. W kolejnych miesiącach podopieczni Jakuba Bednaruka będą bowiem rozgrywali swoje mecze już w nowym obiekcie, a ten przy Narutowicza przejdzie do historii. – Atmosfera w tej hali była niesamowita. Kibicom należy się czapka z głowy. Myślę, że w nowej hali będzie podobnie, tym bardziej, że pomieści ona większą liczbę kibiców. Atmosfera może być więc jeszcze bardziej gorąca. Złoty sufit się kończy, ale zaczyna się nowa historia dla zespołu z Radomia – ocenił członek sztabu szkoleniowego PGE Skry.
Po ostatniej wygranej podopieczni Slobodana Kovaca doszusowali do czołówki. Obecnie z dorobkiem 27 punktów plasują się na piątej pozycji. Na odpoczynek jednak nie mają zbyt dużo czasu, bowiem przed nimi kolejna walka o ligowe punkty. Tym razem czeka ich konfrontacja z miedziowymi. – Nie mamy czasu na świętowanie. Musimy myśleć o tym, co przed nami. Koncentrujemy się na przygotowaniach do meczu z Cuprum Lubin – zakończył Radosław Kolanek.
źródło: opr. własne, PGE Skra Bełchatów - informacja prasowa