W poniedziałek Delegaci na Zebranie Sprawozdawczo-Wyborcze Polskiego Związku Piłki Siatkowej praktycznie jednogłośnie zdecydowali o wyborze Sebastiana Świderskiego prezesem PZPS na kadencję 2025-2029. Po wyborze nowy/stary prezes podzielił się planami na kolejne lata, nie krył jednak tego, że funkcja ta to ogromne wyróżnienie.
Ogromne wyróżnienie
Po raz pierwszy Sebastian Świderski został wybrany prezesem PZPS w 2021 roku. Wówczas kandydatami byli również Ryszard Czarnecki, Jacek Kasprzyk, Andrzej Lemek, Tomasz Paluch, Konrad Piechocki i Witold Roman, jednak wszyscy wycofali się przed rozpoczęciem głosowania. Świderski nie kryje, że pełnienie funkcji prezesa to wielkie wyróżnienie, ale też ogromna presja. Podkreślił także, że jego celem na kolejne cztery lata jest rozwój dyscypliny.
W poniedziałek Sebastian Świderski został wybrany na drugą kadencję. – To wielka duma, ale i obawa, bo przed nami trudne cztery lata. Jesteśmy na szczycie, a trudniej się na nim utrzymać, niż się na niego wdrapać. Bardzo dużo ciężkiej pracy przed nami w reprezentacji seniorskiej, ale również młodzieżowej. Nie zapominamy także o „plażówce”. Chcemy rozwijać naszą dyscyplinę na wielu płaszczyznach. Wierzę, że przejdziemy przez ten trudny okres – powiedział Świderski na antenie Polsatu Sport.
Plany na przyszłość
Były znakomity siatkarz poinformował również, że jednym z zaplanowanych działań PZPS jest stworzenie aplikacji, dzięki której kibice siatkówki będą mogli być „na bieżąco” z najważniejszymi wydarzeniami ze świata tej dyscypliny. – Chcemy stworzyć siatkarską aplikację, aby wszyscy mogli uczestniczyć w naszych siatkarskich świętach, być na bieżąco z tym, co się dzieje w dyscyplinie. Musimy umiejętnie wykorzystać sztuczną inteligencję, by iść z trendami, a nie osiąść na laurach – dodał prezes PZPS.