W niedzielę poznaliśmy trzech półfinalistów Pucharu Włoch. Aż dwa mecze ćwierćfinałowe zakończyły się tie-breakami, ale obyło się bez sensacji. Wciąż w grze są Itas Trentino, Rana Verona i Cucine Lube Civitanova. Dla ekipy z Werony to historyczny triumf. O ostatnie wolne miejsce w poniedziałek zagra drużyna Kamila Semeniuka z Valsa Group Modena.
Bez niespodzianki w Trydencie
Jako pierwszy w półfinale zameldował się Itas Trentino, który w czterech setach rozprawił się z Cisterną Volley. Goście zerwali się do walki w trzeciej odsłonie, ale szybko zostali sprowadzeni na ziemię. Przewaga faworytów zaczynała się na zagrywce (10 asów), a kończyła w ataku (57% skuteczności). Bohaterem spotkania został Alessandro Michieletto, który zakończył je z 29 oczkami, a także z 71% skutecznością w ataku. Po drugiej stronie siatki wyróżnili się Ramon Jordi i Theo Faure, ale ich 33 punkty nie wystarczyły przyjezdnym do sprawienia niespodzianki.
Itas Trentino – Cisterna Volley 3:1
(25:23, 25:19, 22:25, 25:15)
Nie zabrakło również elementu humorystycznego.
per la serie cose mai viste prima pic.twitter.com/ZWg6Y1pAv7
— superlega out of context (@superlegaofc) December 29, 2024
Dwa tie-breaki
Sporo pracy musiało włożyć Cucine Lube Civitanova, aby przed własną publicznością pokonać Allianz Mediolan. Przyjezdni dwukrotnie odrabiali straty, ale w tie-breaku nie potrafili przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Cieniem na ich grze położyły się błędy zwłaszcza na zagrywce, na której popełnili ich aż 24. Nie pomogła im również świetna dyspozycja Ferre Reggersa, który zgromadził na koncie 32 punkty. Wśród gospodarzy nie było takiego lidera, ale aż 4 zawodników uzyskało dwucyfrową zdobycz, a najczęściej punktowali Adis Lagumdzija i Mattia Bottolo. Kluczem do zwycięstwa Cucine okazała się lepsza gra blokiem oraz wyższa skuteczność w ataku (54%).
Cucine Lube Civitanova – Allianz Mediolan 3:2
(25:17, 20:25, 25:16, 21:25, 15:11)
Również tie-breakiem rozstrzygnęło się starcie Rany Verona z Gas Sales Piacenza. Gospodarze prowadzili już 2:0, ale dobra postawa przyjezdnych zwłaszcza w bloku (15 czap) sprawiła, że zdołali doprowadzić do piątej partii. Tym razem nie sprawdziła się jednak stara zasada siatkarska, a w decydującym momencie lepiej spisali się gracze z Verony. To był mecz Noumory Keity, który zdobył 30 punktów, choć 17 dołożył Rok Mozić. Wśród przegranych pierwszoplanową rolę grał Alessandro Bovolenta, zdobywca 23 oczek, ale marne to dla nich pocieszenie, bo nie zagrają o Puchar Włoch. Zespół z Werony zagra o to trofeum po raz pierwszy w historii.
Rana Verona – Gas Sales Piacenza 3:2
(25:18, 26:24, 23:25, 21:25, 15:10)
Kto czwarty do brydża
W poniedziałek odbędzie się ostatnie starcie ćwierćfinałowe, w którym Sir Susa Vim Perugia podejmie Valsę Group Modena. Ostatnio obie drużyny mierzyły się ze sobą w ramach rozgrywek włoskiej ligi. Wówczas pewnie wygrała drużyna Kamila Semeniuka. Teraz też będzie faworytem, tym bardziej, że w tym sezonie nie przegrała jeszcze meczu, a na dodatek broni pucharowego trofeum wywalczonego na początku 2024 roku.
Zobacz również
Nie mają sobie równych. Imponująca seria trwa
źródło: siatka.org