W miniony weekend siatkarze na Węgrzech rywalizowali o krajowy puchar. W finale obyło się bez wielkich emocji, bowiem LV Sport Pénzügyőr dość gładko 3:0 pokonał Fino Kaposvár, zdobywając tym samym drugi Puchar Węgier z rzędu.
Przełom lutego i marca to czas, w którym w wielu krajach rozstrzyga się rywalizacja o pucharowe trofea. Dzieje się tak nie tylko w najsilniejszych ligach, ale także w tych trochę mniej popularnych siatkarsko. W miniony weekend o puchar kraju rywalizowano na Węgrzech. W finale dość gładko LV Sport Pénzügyőr ograł Fino Kaposvár.
Starcie finałowe zakończyło się w trzech setach. Mimo że ekipa Fino próbowała walczyć, to jednak tylko w niektórych momentach było w stanie dotrzymać kroku przeciwnikom. Najbardziej jednostronna była druga odsłona, w której ekipa z Kaposfar zdobyła tylko 19 oczek. Więcej walki było w pozostałych setach, ale i tak kluczowe punkty zdobywali w nich rywale, dzięki czemu zdobyli drugi Puchar Węgier z rzędu. Szczególne powody do zadowolenia miał ich szkoleniowiec, Zoltan Jukay, dla którego jest to już dziesiąte takie trofeum – drugie z męskim zespołem z Budapesztu. Wcześniej osiem razy wygrywał je z żeńskim Vasas Obuda.
W finale ze świetnej strony pokazał się Zoltan Kovacs, który poprowadził do sukcesu ekipę z Budapesztu. Zgromadził on na swoim koncie 21 oczek, w tym 20 w ataku, w którym jego skuteczność wyniosła 74%. Z kolei defensywnym filarem zwycięskiej ekipy był Brazylijczyk, Bruno Feliciano Jiorge, który przyjmował zagrywkę rywali ze skutecznością na poziomie 79%. Po drugiej stronie siatki wyróżnił się rosyjski skrzydłowy, Witalij Mielnikow, który wywalczył 16 oczek dla Fino. Z kolei w defensywie zespołu z Kaposfar wyróżnił się Bence Bozuki, któremu zapisano aż 82% skuteczności w przyjęciu, ale nie wystarczyło to do odwrócenia losów finałowej konfrontacji.
LV Sport Pénzügyőr – Fino Kaposvár 3:0
(25:21, 25:19, 25:22)
źródło: inf. własna