Wtorkowa rywalizacja w ćwierćfinałach TAURON Pucharu Polski siatkarzy rozpoczęłą się od spotkania Stali Nysa z Bogdanką LUK Lublin. Nie ma co ukrywać, że faworytem do zwyciestwa oraz awansu do dalszej rywalizacji była drużyna trenera Stephana Antigi. Gospodarze meczu nie zamierzali jednak tanio sprzedać skóry i do samego końca walczyli o doprowadzenie do tie-breaka. Ostatecznie ze zwycięstwa 3:1 mogli cieszyć się mistrzowie Polski.
Udane zrywy nie wystarczyły
Początkowo akcje były długie i zacięte. Dopiero przy zagrywkach Wifredo Leona goście odskoczyli na trzy punkty. Po czasie dla trenera Lebedewa kolejnego asa posłał przyjmujący (4:8). W kolejnych akcjach raz za razem punktował Kamil Kosiba. Gospodarze dobrze ustawiali blok. Gdy Kosiba dołożył asa, interweniował trener Antiga (9:9). W dalszej fazie seta gospodarze nie pomagali sobie psując zagrywki. Po kontrataku Leona goście ponownie zbudowali przewagę. Ekipa z Nysy nie odpuszczała. Problemy ze skończeniem akcji miał Jackson Young i ponownie przerwę wykorzystał szkoleniowiec LUK-u (18:19). Mimo walki do końca pierwszoligowiec nie zdołał odwrócić losów seta. Po asie Hilira Henno LUK miał serię piłek setowych. Dwie z nich obronił Max Schulz, ale w decydującym momencie Musiał zepsuł zagrywkę.
Pod dyktando pierwszoligowca
Choć po asie Schulza Stal prowadziła 4:1, rywale szybko odrobili straty i po asie Henno było 7:7.W kolejnych akcjach ponownie do głosu doszli gospodarze. Swoje akcje kończyli Wiktor Musiał i Kamil Kosiba. Stal świetnie czytała grę rywali i ustawiała punktowe bloki. Po zatrzymaniu kolejnego ataku Henno interweniował trener Antiga (14:11). Efektowną serię gospodarzy zakończył dopiero zagraniem po bloku Henno. Do końca to Stal kontrolowała przebieg gry. Blok na Malinowskim zamknął seta.
Przebudzenie mistrza
Blok na Musiale dał LUK-owi prowadzenie 3:1, jednak po bloku na Leonie wynik szybko się wyrównał (3:3). Mimo skutecznych zagrań Rafała Putkowskiego to rywale zaczęli budować przewagę. Ze zmiennym szczęściem punktował Schulz. Ofensywa gości opierała się na Leonie, po jego kolejnym kontrataku o czas poprosił trener gospodarzy (9:14). Skuteczności nie tracił Kosiba. Dystans pozostawał jednak wyraźny. Gdy kolejny raz pomylił się Schulz, jeszcze jedną przerwę wykorzystał Mark Lebedew (12:18). Mimo gruntownego przemeblowania składu gospodarze nie byli w stanie zniwelować strat. Zdecydowane ataki środkowych – Aleksa Grozdanova i Fynniana McCarthy’ego dały ostatnie punkty LUK-owi.
Leon rozstrzygnął mecz
Fynnian McCarthy dwoma asami otworzył czwartą partię. Choć gospodarze bez problemu wyrównali, po chwili ponownie musieli znów gonić wynik. Dobre wejście zaliczył Dominik Kramczyński. Skuteczne zagranie Musiała i as Kosiby wyrównały wynik. Gdy w kolejnej akcji Putkowski pojedynczym blokiem zatrzymał McCarthy’ego, o czas poprosił trener Antiga (8:7). Wciąż ze zmiennym szczęściem punktował Henno, zaś ręki nie wstrzymywał Leon. Gdy kolejnego ataku nie skończył francuski przyjmujący, ponownie zawodników do siebie przywołał trener Antiga (14:12). Chociaż w kolejnej akcji Henno poprawił się a następnie Gyimah zablokował Putkowskiego, Stal nie oddawała inicjatywy (14:14, 17:15). W dalszej fazie seta trwała efektowna wymiana ciosów a wynik oscylował wokół remisu. Po asie Leona interweniował jeszcze szkoleniowiec Stali (20:21). Nie wybiło to z rytmu przyjmującego. Kolejne asy Leona wprowadziły lublinian do półfinału.
Stal Nysa – Bogdanka LUK Lublin 1:3
(22:25, 25:16, 15:25, 20:25)
Skład zespołu:
Stal: Kosiba (16), Musiał (13), Putkowski (12), Schulz (9), Mordyl (3), Pawlun, Kowalski (libero) oraaz Rajsner, Pacholski (1), Szczurek, Depowski, Mouchlias (1), Kramczyński (4), Olejniczak (libero)
LUK: Leon (23), McCarthy (7), Grozdanov (5), Sasak (4), Young (1), Komenda, Hoss (libero) oraz Henno (15), Gyimah (4), Malinowski,
Zobacz również:
Wynik i terminarz Pucharu Polski siatkarzy 2025/2026









