ŁKS Commercecon Łódź awansował do finału TAURON Pucharu Polski po pokonaniu w sobotę zespołu z Radomia. To będzie już trzeci finał w wykonaniu tej drużyny. – To jest tylko jeden mecz i jedna szansa na wygranie trofeum. (…) Postaramy się zagrać najlepiej jak potrafimy – zapowiedziała Lana Ščuka w pomeczowym wywiadzie z redakcją tauronliga.pl. Czy łodziankom uda się w końcu sięgnąć po puchar?
Odwrócenie niekorzystnego wyniku
Półfinałowe starcie z MOYA Radomką Radom na początku nie układało się po myśli ŁKS-u Łódź. Kluczowy moment nastąpił pod koniec pierwszego seta, gdy łodzianki przegrywały 20:23, ale zdołały odwrócić losy tej partii i zakończyć ją zwycięstwem. To pozwoliło im kontrolować dalszy przebieg meczu. – Na początku spotkania było po nas widać duże emocje i trochę nerwów związanych z tym, że gramy w TAURON Pucharze Polski, który jest dla nas bardzo ważny. Mimo trudnej sytuacji w pierwszym secie, który w pewnym momencie nie wyglądał dla nas dobrze, wzięłyśmy się wszystkie w garść i zrobiłyśmy całą drużyną to co było konieczne, żeby odwrócić niekorzystny wynik – wspomniała Lana Ščuka.
„Dobra lekcja przed finałem”
MOYA Radomka Radom to drużyna, która potrafi być czasem nieprzewidywalna. W tym sezonie przegrywała już „wygrane mecze”, ale też zdarzało jej się wracać po dwóch przegranych setach, by ostatecznie wygrywać po tie-breaku. To sprawia, że trudno przewidzieć przebieg danego spotkania. ŁKS Łódź w półfinale pokazał swój charakter, zwłaszcza w trudnych momentach nie poddawał się do końca. – Nie zagrałyśmy perfekcyjnie, ale najwięcej można się nauczyć właśnie ze swoich niedoskonałości. Jestem dumna z tego jak wybrnęłyśmy z trudnej sytuacji w pierwszym secie i mam nadzieję, że to będzie dla nas dobra lekcja przed niedzielnym finałem – mówiła słoweńska przyjmująca.
Zawodniczka wierzy w potencjał swojej drużyny. – Wiemy, że można powalczyć o każdą piłkę, a każda z dziewczyn w naszym zespole jest w stanie pokazać niesamowite zagrania – dodała Słowenka.
Trzeci finał – czy będzie przełamanie?
ŁKS Commercecon po raz trzeci z rzędu zamelduje się w finale TAURON Pucharu Polski, ale dotychczas nie miał szczęścia w decydujących starciach. W zeszłym roku w Nysie uległ BKS-owi Bielsko-Biała, a rok wcześniej musiał uznać wyższość Chemika Police. – Na pewno mamy ogromne oczekiwania, chęć zwycięstwa, moc w zespole i zawodniczki, które są w gotowości do gry o wysokie cele. Musimy postarać się rozegrać w finale w Elblągu nasz najlepszy mecz i cały czas trzymać się razem, niezależnie od tego co będzie się działo – podkreśliła Lana Ščuka.
ŁKS dość szybko odpadł z walki o Puchar CEV. Brak gier w europejskich pucharach pozwolił klubowi z Łodzi skupić się w pełni na rozgrywkach krajowych, między innymi na TAURON Pucharze Polski. – Miałyśmy więcej czasu na treningi i przygotowania. Mocno pracowałyśmy nad dyspozycją fizyczną. Mamy wysokie oczekiwania na ten sezon i chcemy też przywrócić Ligę Mistrzyń dla ŁKS-u. Ważnym celem dla nas jest Puchar Polski, ale i walka o mistrzostwo – przekonywała zawodniczka.
Siła zespołu kluczem do sukcesu
W obecnym sezonie ŁKS Łódź po raz kolejny dysponuje szerokim składem, co jest jego dużym atutem. Trener Chiappini może dowolnie rotować zawodniczkami, kiedy jest taka potrzeba, szczególnie na pozycji przyjmującej. – Mamy bardzo dobry, szeroki zespół i to jest nasz atut. Każda z dziewczyn jak tylko dostaje szansę gry, to chce ją jak najlepiej wykorzystać. Nie ma też jakiejś niezdrowej konkurencji między nami. Wręcz przeciwnie, wszystkie czujemy się tak samo ważne i przydatne dla zespołu – mówiła Słowenka
Czy ŁKS Commercecon Łódź w końcu zdobędzie upragnione trofeum? Czeka go trudne zadanie, bo na przeciwko stanie lider TAURON Ligi – KS DevelopRes Rzeszów. Odpowiedź na to pytanie poznamy w niedzielę. Finał rozpocznie się o 14:45.
Zobacz również:
Puchar Polski kobiet: ŁKS Commercecon Łódź znalazł przepis na wygraną
źródło: opr. własne, tauronliga.pl