Strona główna » Europejskie granie i od razu przełamanie! De Cecco oczarował, kto jeszcze?

Europejskie granie i od razu przełamanie! De Cecco oczarował, kto jeszcze?

inf. własna

fot. plusliga.pl

Zmagania w Pucharze Challenge wkroczyły w decydującą fazę, a od 1/16 finału w grze są też siatkarze Steam Hemarpol Politechniki Częstochowa. Choć w PlusLidze drużyna nie zachwyca, to w Europie pokazała charakter. Kto jeszcze jest na fali przed rewanżem?

PlusLigowa jakość

Puchar Challenge siatkarzy na dobre wystartował, a przed szansą historycznego debiutu w europejskich pucharach stanął jeden z PlusLigowców. Steam Hemarpol Politechnika Częstochowa był jednym z objawień poprzedniego sezonu. Teraz drużyna razi sobie w kraju o niebo gorzej, lecz na starym kontynencie udało im się pokazać moc.

Zespół spod Jasnej Góry pokonał na wyjeździe OK i-Vent Maribor – 3:1 (25:21, 24:26, 25:13, 25:15). Był to koncert w wykonaniu częstochowian. O ile, dwa pierwsze sety należały do całkiem wyrównanych, tak w dwóch ostatnich partiach różnica na korzyść polskiego zespołu była pokaźna. Świetnie grę zespołu prowadził Luciano De Cecco, dokładając od siebie 'oczko’ blokiem. Na wysokości zadania stanął też Partrik Indra, lecz całej drużynie należą się ogromne brawa.

Jedną nogą już w 1/8

Bardzo szybkie wygrane mają za sobą także inne zespoły, które pogoniły przeciwników, udowadniając im swoją wyższość jeszcze przed rewanżem. Tak też był już w pierwszym meczu, w którym Lindemans Aalst pokonał na wyjeździe Khilasedichi Baku – 3:0 (25:17, 25:22, 25:23). Pogoń Azerów ani razu nie przełożyła się na przełamanie, co mocno komplikuję sprawę przed kolejnym meczem.

Koncertowo spisał się też SCM Zalau, zwyciężając na obcym terenie – 3:0 (25:19, 25:15, 25:21). Bez szans pozostała Budva. Ta dwójka akurat od razu zdecydowała się na rozegranie drugiego spotkania. W meczu nr 2 także górą była grupa Rumunów, ponownie triumfując – 3:0 (25:16, 25:18, 25:21).

Przed własną publicznością koncert dał VK Slovan Bratislava, rozmontowując Prima Donna Kaas Huizen – 3:0 (25:20, 25:23, 25:18). Stołeczni mają za sobą szybką przeprawę, za to martwić mogą się Holendrzy. Włoską wyższość udowodnić udało się pretendentom do tytułu. Allianz Milano pokonał na wyjeździe UGD Strip Stip – 3:0 (25:12, 25:14, 25:20). Im dalej w mecz, tym gra gospodarzy wyglądała gorzej.

Spacerek mają za sobą również siatkarze Dukli Liberec, którym bez trudu udało się pokonać Lausanne UC – 3:0 (25:21, 25:17, 25:16). Jeden dobry set, to w tym wypadku dużo za mało. Podobnie było w meczu Volley Nafels z Volejbal Brno. Goszczący Szwajcarów Czesi nie mieli po swojej stronie żadnych argumentów – 0:3 (21:25, 23:25, 18:25).

Błyskawiczny sukces odnotowała także jedna z ukraińskich drużyn. Epicentr-Podolyany Horodok utarł nosa Karadorde Topola. Te zespoły również zdecydowały się na wariant szybkiego dwumeczu, przez co oba spotkania rozegrano jeden po drugim. Za pierwszym razem Ukraińcom udało się zwyciężyć – 3:0 (25:16, 25:14, 25:23). W drugim meczu było nieco ciężej, lecz też Epicentr-Podolyany dopiął swego, pewnie awansując do 1/8 finału – 3:1 (25:22, 25:21, 23:25, 25:20).

Pod kontrolą?

Niektóre zespoły pograły nieco dłużej, a ciekawie było m.in. w bardzo regionalnym starciu cypryjskiego Pafiakos Pafos z greckim PAOK Thessaloniki. Spotkanie należało do intensywnych, i wiele mogłoby się zdarzyć, gdyby nie drugi set. Końcowo jednak lepszy był PAOK, triumfując – 3:1 (21:25, 25:23, 25:21, 25:21). Sam Nikolaos Eleftheriou niewiele mógł zrobić mając naprzeciwko siebie Stavrosa Mouchiliasa wraz z grupą aktywnych kolegów.

Niepocieszony jest również niemiecki pretendent. WWK Volleys Herrsching mocno skomplikował sobie sytuację, przegrywając na wyjeździe z Bigbank Tartu – 1:3 (24:26, 25:17, 25:14, 26:24). Pierwszy set faktycznie był dobry, potem przyszła zapaść, a na finiszu nie dało się tego przedłużyć. Karty rozdawała rozpędzona dwójka Martti Juhkami oraz Stefan Kaibald.

Pomimo jednosetowej wpadki dopiąć swego udało się też siatkarzom Altekma SK Izmir. To właśnie turecki zespół jest bliżej awansu, pokonując na obcym parkiecie Sliedrecht Sport – 3:1 (25:22, 23:25, 25:19, 25:20). Pewnym jest jednak, że Holendrzy łatwo nie odpuszczą. Rewelacyjnie zagrał Cafer Kirkit, pojedynkując się z Lukkiem De Grootem.

Pod kontrolą zdawał się mieć również wszystko C.S. Arcada Galati. Rumunom udało się bowiem w meczu domowym pokonać Sport Lisboa e Benfica – 3:1 (23:25, 25:23, 25:21, 25:20). Znów – jeden dobry set w przypadku gości, to wciąż za mało. Przede wszystkim przyjezdnych wypunktował Ian Iereshchenko.

Wszystko się może zdarzyć…

Wiele może się jeszcze wydarzyć u drużyn, które mają za sobą pięciosetowe batalie. Jednymi z nich są Fino Kaposvar i Conqueridor Valencia. Forma obu zespołów mocno falowała na dystansie, lecz ostatecznie górą było węgierskie Fino – 3:2 (25:23, 19:25, 25:17, 18:25, 15:10). Gospodarzy do triumfu poprowadziła dwójka Matej Smidl oraz Patrik Hubicska. Po drugiej stronie do końca z tonu nie spuszczał Javier Monfort.

Na żyletki było też w meczu Foinikas Syros z Chaumont VB 52. Francuski zespół ma za sobą bardzo ciężki wyjazd, okraszony porażką. Po długiej wymianie ciosów bowiem własny teren udało się obronić Grekom – 3:2 (25:23, 21:25, 25:20, 21:25, 16:14). Nie do zdarcia była para Axel Truhtchev – 25 punktów, oraz Martino Aliai – 24 'oczka’. To właśnie oni ustawili niemal cały mecz pod siebie.

Zacięte derby regionu mają za sobą Mladost Zagrem i Crvena Zvezda Beograd. To jedna z tych par, przy których w rewanżu może wydarzyć się absolutnie wszystko. Tym razem lepiej zaprezentować się Serbom, którzy chcą u siebie rozdawać karty – 3:2 (15:25, 25:19, 25:21, 19:25, 15:11). Na miano bohatera ciężko zapracował Milan Krstić, któremu kroku dotrzymywał Alijan Bekrić. Po przeciwnej stronie nie odpuszczał Spyridon Chandrinos.

Zobacz rownież:

Wyniki i terminarz Pucharu Challenge siatkarzy sezon 2025/2026

PlusLiga