Strona główna » Asseco Resovia Rzeszów walczy. Tuomas Sammelvuo: Okazja na coś wielkiego

Asseco Resovia Rzeszów walczy. Tuomas Sammelvuo: Okazja na coś wielkiego

plusliga.pl

fot. PressFocus

Asseco Resovia Rzeszów dalej w grze w Pucharze CEV. W środę – 9 kwietnia, podopieczni Tuomasa Sammelvuo stoczą decydujący pojedynek na wyjeździe z Ziraatem Ankara. W pierwszym meczu górą był turecki gigant, zwyciężając 3:2. Odwrócić losy finału będzie ciężko, lecz szkoleniowiec rzeszowian nie chowa głowy w piasek. – Dla naszego zespołu będzie to przede wszystkim wspaniała okazja, żeby wygrać coś wielkiego – przyznał w rozmowie z portalem plusliga.pl

Wynik mówi sam za siebie

Asseco Resovia Rzeszów odpadła z gry o medale mistrzostw Polski. Pogromcami rzeszowskiego klubu okazał się Aluron CMC Warta Zawiercie. Wicemistrzowie Polski od początku mieli po swojej stronie więcej argumentów, a decydujące spotkanie zakończyło się wynikiem 3:0. Zespół z Podkarpacia nie miał także czasu na regenerację. Choć podopieczni Michała Winiarskiego na brak grania także nie mogą narzekać, to zawodnicy trenera Tuomasa Sammelvuo kilka dni wcześniej stoczyli bój w finale Pucharu CEV z tureckim Ziraat Ankara. Na krajową rywalizację brakowało więc świeżości.

Graliśmy dobrze przez półtora seta, ale przez pozostałą część spotkania byliśmy w opałach. Prawdopodobnie czuliśmy z każdą piłką, że ten mecz nam ucieka, co jest negatywne. Straciliśmy naszą zagrywkę i przyjęcie, bo przyjmowaliśmy w tym meczu naprawdę źle. Konsekwencją tego były też problemy w ataku. Zawiercie cały czas utrzymywało wysoką skuteczność ataku, a my przy gorszym przyjęciu mieliśmy niestety problemy. Zagrywka i przyjęcie, to były dwa elementy, które zrobiły w tym meczu ogromną różnicę. (…) Wynik jest jaki jest, czyli 0:3 i on dużo mówi o tym meczu – skomentował ostatnią PlusLigową porażkę trener rzeszowskiej drużyny, Tuomas Sammelvuo.

Na finiszu

Wszystkie rozgrywki dobiegają końca. Asseco Resovia Rzeszów odpadła z gry o medale mistrzostw Polski. Pozostaje jej jednak pojedynkowanie się z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle o 5. miejsce. Rzeszowian nie zobaczymy także w Final Four Pucharu Polski. Oznacza to, że zespół z Podkarpacia ma już niewiele szans na prawdziwy sukces. Jedną z nich jest właśnie Puchar CEV, gdzie podopieczni trenera Toumasa Sammelvuo dotarli do finału. W pierwszym lepszy okazał się Ziraat Ankara, zwyciężając na Podpromiu 3:2.

Myślę, że mówienie teraz o serii porażek jest tak samo bezcelowe jak było skupianie się na serii zwycięstw, którą niedawno mieliśmy. Uważam, że to nie ma żadnego znaczenia i nie ma co o tym myśleć. Mówimy przecież o finałowym meczu Pucharu CEV, czyli tylko jednym, decydującym spotkaniu. To co miało miejsce w poprzednich meczach nie ma w tym momencie znaczenia i nie stanowi dla nas jakiejś bariery. Wiemy, że w środę będziemy mieli swoje szanse i na tym się skupiamy. To jest przecież tylko jeden mecz, w którym musimy dać wszystko co mamy – powiedział w rozmowie z portalem plusliga.pl szkoleniowiec.

Ziraat Ankara z przewagą?

Zmęczenie sezonem daje się już wszystkim we znaki, a granie na kilku frontach jednocześnie nie jest łatwe. W spotkaniu rewanżowym jednym z atutów zespołu z Ankary może być własny parkiet. Choć rzeszowianie mają zamiar skupić się wyłącznie na sobie, to łatwo nie będzie, zwłaszcza przy głośnym dopingu tureckich kibiców. – Oczywiście. Rywale zagrają u siebie, przed własną publicznością, która będzie pewnie tak liczna i głośna, jak nasza w hali Podpromie, a może nawet jeszcze głośniejsza. Myślę jednak, że mamy już na tyle doświadczenia w rozgrywaniu takich meczów, że gorąca atmosfera na trybunach nie będzie dla nas problemem. Dla naszego zespołu będzie to przede wszystkim wspaniała okazja, żeby wygrać coś wielkiego. W tym momencie skupiamy się tylko na tym – dodał Sammelvuo.

Wszyscy zawodnicy mają być w pełni gotowości. Asseco Resovia Rzeszów jest pewna swego i świadoma swoich mocnych stron, podobnie jak Ziraat Ankara. Jednym z założeń drużyny z Podkarpacia ma być zatrzymanie Woutera ter Maaty, który w pierwszym meczu napsuł wiele krwi rzeszowianom. Spotkanie w Ankarze zostanie rozegrane w środę – 9 kwietnia. Początek o godzinie 17:30. Rzeszowianie, aby myśleć o wzniesieniu trofeum do góry muszą po prostu wygrać.

PlusLiga

  • Warta Zawiercie przegrała, ale nie na marne? Michał Winiarski pomimo tego ma powody do zadowolenia

    Warta Zawiercie przegrała, ale nie na marne? Michał Winiarski pomimo tego ma powody do zadowolenia

  • PlusLiga. To oni zagrają w nowym sezonie?

    PlusLiga. To oni zagrają w nowym sezonie?

  • Przyjmujący przedłużył kontrakt z LUK Lublin

    Przyjmujący przedłużył kontrakt z LUK Lublin