Po drugim secie meczu półfinałowego Pucharu CEV wydawało się, że Skra może przywieźć z Włoch jakąś zaliczkę. Niestety Modena dała sobie urwać tylko jednego seta i w rewanżu w Bełchatowie polski zespół będzie musiał wygrać za trzy punkty i rozstrzygnąć na swoją korzyść złotego seta, jeżeli chce zagrać w finale.
Jako pierwsi odskoczyli siatkarze z Modeny (6:4), ale dobra gra blokiem Skry pozwoliła doprowadzić do remisu (8:8). Gospodarze lepiej spisywali się w ofensywie, a ręki w polu serwisowym nie zwalniał Adis Lagumdzija (11:8). Kontratak Aleksandara Atanasijevicia pozwolił jednak złapać kontakt punktowy. Cały czas delikatna inicjatywa była po stronie włoskiego zespołu, ale goście starali się trzymać blisko (16:17). Modena lepiej grała w ofensywie (19:17), a do tego asem popisał się Lagumdzija (21:17). Bełchatowianie psuli sporo serwisów, jeden z takich błędów doprowadził do piłki setowej i po autowym zagraniu w ataku Skry, miejscowi prowadzili 1:0.
Zespół Andrei Gardiniego dobrze zaczął kolejna partię (3:1), ręki nie zwalniał Atanasijević (6:4), a błędy w ataku zdarzały się graczom z Modeny (6:9). Dopiero serwis Giovanniego Sanguinetti dał gospodarzom kontakt (9:10), jednak potem swoje dołożył Filippo Lanza, a Karol Kłos zagrał blokiem (15:10). Goście zbudowali sobie zaliczkę, ale tę zmniejszył as serwisowy Earvina N’Gapetha (18:15). Do tego Modena wykorzystała piłkę przechodzącą, a znów za linią dziewiątego metra straszył Lagumdzija. Długą akcję skończył jednak Atanasijević (23:20), a po kontrze Dicka Kooya PGE Skra wyrównała stan rywalizacji.
Chociaż to Modena lepiej rozpoczęła kolejną partię, to szybko dobra postawa w ofensywie bełchatowian dała remis. Cały czas mocno uderzał Atanasijević, ale potem to miejscowi dobrze grali blokiem, co pozwoliło im odskoczyć na trzy oczka (11:8). PGE Skra miała ogromne problemy ze sforsowaniem bloku, ale wtedy w polu zagrywki uruchomił się Mateusz Bieniek, a i jego zespół był w stanie pograć blokiem (11:12). Kontakt nie utrzymał się długo, znów Lagumdzija straszył swoim serwisem (15:11) i jego zespół bez większych problemów utrzymywał dość wysokie prowadzenie (19:15). Na chwilę Skra się zbliżyła, ale ponownie mocną bronią miejscowych była zagrywka, która dała im piłkę setową (24:18), a potem Sanguinetti tym elementem zakończył całą partię.
Kontra Tommaso Rinaldiego dała jego drużynie prowadzenie 2:0, ale i tym razem Skra zdołała doprowadzić do wyrównania, głównie za sprawą Lanzy (4:4). Przy serwisach Bieńka polski zespół odskoczył, ale walka trwała (11:11). Nikt nie odpuszczał, obie ekipy dawały z siebie wszystko, ale w pewnym momencie znów na dwa oczka odskoczył zespół z Bełchatowa, jednak nie był on w stanie zneutralizować zagrywek rywali (17:16). Ta część meczu nadal była bardzo wyrównana (20:19). Ważny atak skończyli gospodarze i po bloku Dragana Stankovicia Modena była bardzo blisko wygranej (22:19). Lagumdzija nie zawiódł w ważnym momencie (23:20) i po zepsutym serwisie Lanzy ze zwycięstwa cieszyli się gracze Andrei Gianiego.
Valsa Group Modena – PGE Skra Bełchatów 3:1
(25:20, 20:25, 25:18, 25:22)
Składy zespołów:
Modena: Rezende (1), Sanguinetti (9), Stanković (6), N’Gapeth (10), Lagumdzija (18), Rinaldi (22), Rossini (libero) oraz Sala i Rousseaux
Skra: Kłos (8), Kooy (9), Atanasijević (18), Łomacz (1), Bieniek (10), Lanza (15), Gruszczyński (libero) oraz Vasina, Rybicki i Mitić
Zobacz również:
Wyniki 1/2 finału Pucharu CEV
źródło: inf. własna