W Pucharze CEV zostało wyłącznie 16 drużyn, a za pasem 1/8 finału rozgrywek. Wciąż w grze są MOYA Radomka Radom oraz BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała. Na tym etapie jednak ciężko o niespodzianki. Większość faworytów również pewnie awansowała do kolejnego etapu.
Polskie drużyny w gazie!
Dopiąć swego, jako pierwszej, udało się MOYA Radomce Radom. Podopieczne Jakuba Głuszaka mają za sobą rewelacyjne spotkanie, choć na krajowym gruncie bywa z tym różnie. Większą przeszkodą nie okazał się rewanż z VK UP Olomouc. W Radomiu było różnie, lecz w meczu rewanżowym drużyna emanowała spokojem i pewnością siebie, co dało Polkom wygraną – 3:0 (25:15, 25:13, 25:20). Na miano bohaterki zasłużyła Monika Gałkowska, której wtórowała Julie Lengweiler.
Pewnym krokiem w kolejnej rundzie zameldował się też BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała, choć nie obyło się bez jednosetowego potknięcia. Bielszczanki w pierwszym meczu zmiażdżyły OK Dinamo Zagreb, nie pozwalając jego siatkarkom w dwóch setach przekroczyć bariery 10 punktów. W drugim zaś nie zagrały tak koncertowo, lecz i tak odniosły sukces, zwyciężając – 3:1 (25:21, 22:25, 25:16, 25:18). Świetnie spisała się zastępująca Laak, Martyna Podlaska, która zdobyła aż 22 punkty.
Jednostronnie aż do bólu
Pewnym krokiem w kolejnej rundzie zameldował się Volley Mulhouse Alsace. Francuski pretendent nie miał większych problemów z pokonaniem serbskiego ZOK UB, a spotkanie należał do wyjątkowo jednostronnych – 3:0 (25:10, 25:13, 25:19).
Grają dalej również węgierki z MBH Bekescsaba, które rozbiły ZOK Ribola Kastela – 3:0 (25:19, 25:16, 25:11). Im dalej w mecz, tym forma gościń pozostawiała coraz więcej do życzenia. Nieco ciężej miały siatkarki OTP Banka Branik Maribor. Choć zespół zagrał na żyletki z AC PAOK Thessaloniki, to i tak mecz padł łupem przyjezdnych, które tym samym przypieczętowały awans – 3:0 (25:23, 29:27, 25:23).
Galatasaray jednym z faworytów?
Formalnością było też spotkanie Galatasaray Daikin Stambuł z FC Porto. Aspirujący do czołówki tureckiej ekstraklasy zespół w meczu rewanżowym mógł liczyć na doping kibiców. Portugalki natomiast zostały daleko w tyle, przegrywając wszystkie trzy partie do 17 – 0:3 (17:25, 17:25, 17:25).

Dopiąć swego udało się również Viteos Neuchatel UC. Szwajcarki nie pozostawiły suchej nitki na bośniackim ZOK GACKO RD Swisslion, pewnie awansując do kolejnej rundy europejskich rozgrywek – 3:0 (25:16, 25:15, 25:15). Rozczarowała również czeska Dukla Liberec, przegrywając na wyjeździe z rozpędzonym Darta Bevo Roeselare – 0:3 (18:25, 19:25, 22:25).
Szybko awans przypieczętowały także zawodniczki Mladost Zagreb, które choć odpuściły, to i tak zwyciężyły u siebie – 3:0 (25:11, 25:16, 25:22). Nic do powiedzenia nie miały z kolei bezradne siatkarki Janta Volej Kisela Voda. Premiowany awansem był również Allianz MTV Stuttgart, który nie rozegrał jeszcze ani jednego spotkania.
Wszystko pod kontrolą
W 1/16 finału Pucharu CEV nie zabrakło także czterosetowych potyczek. Oprócz BKS-u, taką przeprawę ma za sobą m.in. C.S.O. Voluntari 2005. Rumunki przypieczętowały awans u siebie, pokonując CD Heidelberg Las Palmas – 3:1 (26:24, 25:21, 22:25, 25:21). Na miano bohaterki zapracowała natomiast Nicole Van De Vosse.
Grają dalej również siatkarki Asterix Avo Beveren, które utarły nosa na wyjeździe Tent Obrenovac – 3:1 (19:25, 25:20, 25:21, 25:20. Dobry początek nie wystarczył gospodyniom, które wypunktowane zostały przez trio Fransen – Gilson – Korevaar.
Zabrakło niewiele?
Już na starcie rundy rewanżowej ciężka przeprawa czekała siatkarki Vfb Suhl Thuringen. Na własnym terenie trudne warunki postawił Dinamo Bucuresti, mając nadzieję na odwrócenie losów dwumeczu. Pomimo wygranej Rumunek – 3:2 (25:22, 24:26, 25:18, 25:23, 15:13), z awansu i tak cieszą się Niemki.
Podobnie sprawa wyglądała w Lizbonie. Sporting CP przełamał niemoc z poprzedniego meczu, zwyciężając – 3:2 (28:26, 25:19, 21:25, 10:25, 15:12). Awans jednak i tak wywalczyły siatkarki Vandoeuvre Nancy VB, które wiedziały w którym momencie poluzować pasa. Pomimo porażki, kolejne świetne zawody mają za sobą Margaret Wolowicz oraz May Bennour, które wprowadziły zespół do kolejnej rundy.
Powalczyły również zawodniczki Vasas Obuda Budapest, lecz ponownie musiały one uznać wyższość włoskiego Real Mutua Fenera Chieri ’76 – 3:2 (25:16, 26:28, 25:22, 20:25, 15:12). Rewelacyjnie zaprezentowała się Karin Sunderlikova, autorka 32 punktów, lecz nic to nie dało.

Na pełnym dystansie powalczyły też Avarca de Menorca i THY Stambuł. Spotkanie zakończyło się wygraną Hiszpanek – 3:2 (25:20, 25:20, 18:25, 18:25, 15:11), ale awans i tak przypadł Turczynkom, które lepiej wypadły w pierwszym meczu. Do końca w sukces wierzyły Camila Hiruela Terilli oraz Laura Grajales Pascua, które pojedynkowały się z Julie Bergmann.
Zobacz również:
Wyniki i terminarz Pucharu CEV siatkarek sezon 2025/2026









