Ci, którzy mają możliwości, żeby bardzo mocno i skutecznie serwować, podejmowali ryzyko, ale pozostali, którzy dysponują serwisem typu flot, zagrywali dobrze taktycznie i wiele razu udawało nam się odrzucić rywali od siatki. Co jest też ważne, w miarę upływu gry poziom naszego ataku w pierwszej akcji stopniowo był lepszy, a to było coś, z czym mieliśmy dużo problemów już od dłuższego czasu – powiedział w rozmowie z portalem plusliga.pl po wygranej z PGE GiEK Skrą Bełchatów 3:0 Tuomas Sammelvuo, trener Asseco Resovii Rzeszów.
KLASYK DLA PASów
Asseco Resovia Rzeszów pokonała w klasyku zaplanowanym na 12. kolejkę PlusLigi PGE GiEK Skrę Bełchatów 3:0. Rzeszowianie z seta na set prezentowali się coraz lepiej, z kolei gra ekipy z województwa łódzkiego systematycznie gasła. Trener Gheorghe Cretu był bezradny w trzeciej części, a przemeblowanie składu w jego wykonaniu nie zdało się na wiele. Jego podopieczni przegrali bowiem do 16. Bardzo dobrze prezentowała się obrona Pasów, którzy podbijali wiele piłek, po czym punktowali w kontratakach. Również sporą różnicę gospodarze sprawili zagrywką, wszak zawodnicy Skry przyjmowali pozytywnie na poziomie zaledwie 28%.
– Krok po kroku graliśmy jednak coraz lepiej. Zrobiliśmy dużo dobrej roboty naszym serwisem, bez popełnienia zbyt wielu błędów w tym elemencie. Ci, którzy mają możliwości, żeby bardzo mocno i skutecznie serwować, podejmowali ryzyko, ale pozostali, którzy dysponują serwisem typu flot, zagrywali dobrze taktycznie i wiele razu udawało nam się odrzucić rywali od siatki. Co jest też ważne, w miarę upływu gry poziom naszego ataku w pierwszej akcji stopniowo był lepszy, a to było coś, z czym mieliśmy dużo problemów już od dłuższego czasu – mówił portalowi plusliga.pl Tuomas Sammelvuo, trener Resovii.
niewiadoma
W najbliższą środę, 20 czerwca ekipa z Rzeszowa rozegra przed własną publicznością rewanżowe spotkanie w ramach 1/16 finału Pucharu CEV. Na Podpromie zawita holenderskie Orion Start Doetinchem. Rzeszowianie na terenie rywala wygrali 3:0, dzięki czemu do rewanżu przystąpią z wielkim komfortem. Do awansu bowiem potrzebują jedynie dwóch wygranych odsłon. Samo starcie stwarza niemałe możliwości do rotacji i gry dla zawodników z ławki rezerwowych. Pomogłoby to z pewnością zaoszczędzić siły zawodników przed niedzielnym starciem na wyjeździe ze Ślepskiem Malow Suwałki. Jak jednak zaznacza szkoleniowiec rzeszowskiej drużyny, skład na to spotkanie stanowi jeszcze niewiadomą.
– Jeszcze nie wiem, w jakim składzie wyjdziemy na to spotkanie, ale niezależnie od tego oczekuję od każdego z graczy, żeby był skoncentrowany i gotowy do gry od pierwszej do ostatniej piłki. Ważne będzie to, jak zespół będzie się prezentował na treningu poprzedzającym mecz, bo ponownie powtórzę, że musimy być dobrze przygotowani, a to jak się to spotkanie potoczy i kto w nim może wystąpić, to już jest inna historia – zakończył Sammelvuo.
Zobacz również:
PlusLiga. Lider wciąż w niepełnej dyspozycji: Nie chcę odpoczywać
źródło: plusliga.pl