JSW Jastrzębski Węgiel ma za sobą debiut w tegorocznym Pucharze CEV. Łupem podopiecznych Andrzeja Kowala padło wyjazdowe spotkanie z MAV Elore Foxconn Szekesfehervar – 3:1. Były mistrz Polski jest o krok od awansu do 1/8 finału rozgrywek.
Szczęście sprzyja lepszym?
1/16 Pucharu CEV rozpoczęta, a wraz z tym etapem do gry wszedł JSW Jastrzębski Węgiel. Mistrzowie Węgier z Szekesfehervar doskonale wiedzieli, że aby myśleć o wygranej, należy od początku dać z siebie wszystko. Dlatego też siatkarzom MAV z początku udało się narzucić własne tempo. Od początku Polakom mocno we znaki wdawał się Karim Slaibe – 3:1. Choć jastrzębianom dość szybko udało się odrobić straty – 5:5, to gospodarze nie próżnowali, a rozgrywający zaczął też stawiać na Petera Eke – 9:7. Z problemami w mecz wszedł natomiast Miran Kujundzić, a po asie Redi’ego Bakiri’ego grę przerwał trener Kowal – 9:14.
Później jednak w polu zagrywki zameldował się Łukasz Kaczmarek, po którego dwóch asach zrobiło się – 14:15. W końcówce PlusLigowcy starali się pozostać w kontakcie. O asa pokusił się Jordan Zaleszczyk, a za moment zrobiło się 23:22 dla JSW. Pierwszy set zakończył się krótką grą na przewagi, gdzie lepiej wypadł zespół gości z Polski – 26:24.
Podrażnione ego?
Porażka na finiszu inauguracji mocno rozdrażniła lokalnych, którzy znów lepiej weszli w partię – 4:1. Dwoił się i troił na rozegraniu Vilmos Szabo – 6:3. Blokiem popisał się Eke – 10:6, a pomyłkom po stronie Polaków nie było końca. Rewelacyjnie spisywał się też Bakiri, kończąc niemal każdą trudniejszą piłkę – 13:7. Na nic zdawały się prośby Andrzeja Kowala. Choć powalczyć próbował jeszcze Michał Gierżot, a nowym impulsem miała być podwójna zmiana, to różnica okazała się za duża – 18:11. W końcówce ciężar gry wziął a siebie Marcell Pesti i za moment było już 1:1 – 25:17.
Faworyt w końcu złapał rytm!
Od początku trzeciego seta na parkiecie za Kujundzicia pozostał Nicolas Szerszeń, dokładając od sienie cenne oczka i pojedynkując się z Balintem Kecskemetim. Całą serią zagrywek popisał się Michał Gierżot, a w ataku nie do zdarcia byli jego koledzy – 8:3, 16:7. W końcu odetchnąć z ulgą mógł również Toniutti. To co było atutem gospodarzy w pierwszym secie, a więc obrona i jej współpraca z blokiem, to teraz stało się to zaletą Polaków, a świetnie spisywał się Maksymilian Granieczny. Po jednym z asów Gierżota było już 23:10. Chwilę później jastrzębianie domknęli seta blokiem – 25:13.
Wraz z początkiem czwartej części odważnie ruszył przed siebie Marcell Pesti, wspierany przez Bakiri’ego. Błędy zaczął popełniać natomiast Kecskemeti, a na wysokości zadania stawał Łukasz Kaczmarek – 11:8. Po bloku gości było już 17:13. Chwilę później szkoleniowiec gospodarzy znów musiał reagować – 15:21. W samej końcówce powalczył jeszcze osamotniony Redi Bakiri, a mecz zakończył atakiem w aut Pesti, dając jastrzębianom wygraną 3:1 – 25:18.
MAV Elore Foxconn Szekesfehervar – JSW Jastrzębski Węgiel 1:3
(24:26, 25:17, 13:25, 18:25)
Składy zespołów
MAV: Szabo (1), Eke (4), Bakiri (20), Pesti (12), Slaibe (12), Kecsemeti (11), Takacs (libero) oraz Ambrus, Bandi, Szentesi, Varga
JSW: Kaczmarek (16), Toniutti, Kujundzić (4), Zaleszczyk (6), Gierżot (12), Usowicz (7), Granieczny (libero) oraz Lorenc (4), Szerszeń (9), Brehme, Kufka, Tuaniga
Zobacz również:
Wyniki i terminarz Pucharu CEV siatkarzy sezon 2025/2026









