JSW Jastrzębski Węgiel wraca na europejskie salony. Tym razem zespół nie zagra jednak w Lidze Mistrzów, a w Pucharze CEV. W pierwszej kolejności na drodze PlusLigowca stanie węgierski MAV Elore Foxconn. Mecz zaplanowano na środę – 10 grudnia. Niewykluczone, że po niedosycie w Lidze Mistrzów drużyna będzie chciała zdobyć upragnione złoto w rozgrywkach o szczebel niżej.
Rozdrażniony gigant na zakręcie
JSW Jastrzębski Węgiel po latach spędzonych na topie musi się pożegnać z europejską czołówką na jakiś czas. Finisz sezonu 2024/2025 rozczarował wielu. Nie tak wyobrażano sobie pożegnanie paru swoich gwiazd, gdyż zespół Marcela Mendeza zakończył sezon dopiero na 4. miejscu. Wygrany Puchar Polski nie zrekompensował strat, z niedosytem mówiono też o brązie Ligi Mistrzów. Ligowe potknięcie kosztowało jastrzębian miejsce na najwyższym szczeblu europejskich rozgrywek. Teraz odmieniony zespół powalczy w Pucharze CEV, gdzie formuła jest jednak zupełnie inna. Przegrana w dwumeczu każdorazowo eliminuje pokonany zespół.

W bieżących rozgrywkach PlusLigi były mistrz Polski początkowo rozczarował. Po 10. kolejkach jastrzębianie plasują się dopiero na 9. miejscu. Oznacza to, że gdyby rozgrywki teraz dobiegły końca, to ten utytułowany klub nie miałby prawa nawet powalczyć o jakiekolwiek medale. W 10 spotkaniach podopiecznym Andrzeja Kowala udało się ugrać wyłącznie 15 punktów (6 wygranych i 4 porażki).
Choć gabloty uginają się pod ciężarem trofeów, to obecnie są one sporym ciężarem dla klubu. Wśród sukcesów JSW Jastrzębskiego Węgla są chociażby 4 mistrzostwa Polski (łącznie 14 krążków). Dwa Puchary Polski oraz dwa Superpuchary. Drużyna na przestrzeni lat dwa razy wywalczyła srebro Ligi Mistrzów oraz dwukrotnie stanęła na 3. stopniu podium rozgrywek. Nie mówiąc już o srebrnym krążku Pucharu Challenge czy wicemistrzostwie Klubowych Mistrzostwach Świata.
Nowe otwarcie czy opuszczenie masztów?
Machina zatem się zacięła, a jak się okazało, nie tylko nad zespołem zebrały się czarne chmury. Ciężką sytuację ma sam klub, który w najbliższych latach będzie musiał mocno zaciskać masa. Wszystko to przez problemy ze sponsorem tytularnym, a w związku z coraz większymi zaniedbaniami na opuszczenie drużyny zdecydowało się paru uprzednich frontmenów. Tonący statek opuścił architekt ostatnich sukcesów, trener Marcelo Mendez. Odeszło także paru podstawowych reprezentantów Polski, którzy byli współautorami ostatniej 'złotej ery’. Mowa tu o Tomaszu Fornalu, Norbercie Huberze czy Jakubie Popiwczaku.
Na posterunku pozostał dalej kapitan, Benjamin Toniutti, a także dwójka walczaków – Łukasz Kaczmarek oraz Anthon Brehme, po którego już zgłaszają się zagraniczne kluby. Najlepszymi transferami okazały się ściągnięcie Michała Gierżota oraz Mirana Kujundzicia. Asem w rękawie miało być sprowadzenie Maksymiliana Graniecznego, lecz młodego rycerza Grbicia już na początku dopadła kontuzja.
Młodzi i perspektywiczni
JSW Jastrzębski Węgiel zaczyna granie od 1/16 finału. Pierwszym rywalem drużyny będzie węgierski MAV Elore Foxconn. To jedna z najmocniejszych ekip w swoim kraju, która może poszczycić się prężnie działającą sekcją mężczyzn, jak i kobiet. Zespół panów ma już w swoim CV wiele krajowych triumfów. W sezonie 2024/2025 sięgnął po mistrzostwo oraz Puchar Węgier. Na arenie europejskiej grał w Pucharze Challenge, zajmując 9. miejsce. W tegorocznej edycji Pucharu CEV drużyna z Szekesfehervar ma już za sobą jeden dwumecz, pokonując niemieckie Giesen – 3:2 i 3:1.
Obecnie MAV Elore także daje popalić rywalom w krajowej ekstraklasie. Po 6 meczach ma na koncie 18 punktów, ciesząc się z kompletu zwycięstw. Mistrzowie nie oddali przeciwnikom jeszcze ani jednego seta, a 3. miejsce wynika wyłącznie z liczby spotkań. Wyżej notowane Fino Kaposvar sE i Vegyesz mają za sobą już 8 lub 9 pojedynków.

Sztab stawia na młodych perspektywicznych zawodników, lecz w swoich szeregach ma paru bardziej doświadczonych graczy. W dużej mierze drużyna bazuje na rodzimych siatkarzach. Skład uzupełnia jednak dwóch Albańczyków – Rejdo Koci oraz Redi Bakiri, i jeden Argentyńczyk – Karim Luna Slaibe. Za wyniki po raz kolejny odpowiada Argentyńczyk, Omar Pelillo, który w swoim sztabie ma też Turka oraz Rosjanina.
Zobacz również:
Wyniki i terminarz Pucharu CEV siatkarzy sezon 2025/2026









